Po raz IV miłośnicy zamierzchłych czasów i muzyki folkowej w irlandzkim wydaniu zjechali do Żelaznego Tygla Walońskiego na Celtycką Noc pod Szrenicą. Imprezę wyjątkową pod wieloma względami.
Żelazny Tygiel Waloński to zrekonstruowana osada walońska dawnych poszukiwaczy skarbów w górach Olbrzymich. Już samo miejsce urzeka swoim wyglądem, a jeśli dodamy do tego atrakcje Celtyckiej Nocy pod Szrenicą, to mamy gotowy przepis na udaną zabawę.
Mamy wiele atrakcji – zapewnia Bartosz Pawłowski, współorganizator. - Oczywiście koncerty, bo to jest festiwal muzyki. Mamy naszych niezastąpionych przyjaciół z Rhiannon Celtic Band, którzy grają taką klasyczną muzykę irlandzką. No i Żywiołaki - niesamowity zespół folkowy. Oprócz tego pokazy walk Słowian i Wikingów, warsztaty kowalskie i taneczne.
Celtyckiej Nocy pod Szrenicą co roku przybywa kolejnych przedsięwzięć. Organizatorzy chcą, aby w niedalekiej przyszłości impreza stała się kilkudniowym festiwalem. Dlatego o Celtyckiej Nocy pod Szrenicą może się zrobić niedługo głośno i to nie tylko w Żelaznym Tyglu Walońskim.
Zabawa, zgodnie z tradycją tej imprezy, trwała do rana.