Po wpadce w poprzedniej kolejce w starciu z Górnikiem Boguszów Gorce, piłkarze Karkonoszy chcieli się zrehabilitować pokonując przed własną publicznością Włókniarza Mirsk. Spotkanie rozpoczęło się od szybko zdobytego gola przez gospodarzy, ale z biegiem czasu gra się wyrównała.
Biało-niebiescy już w 7. minucie zdobyli pierwszego gola, co pobudziło apetyty miejscowych kibiców - autorem trafienia był Tobiasz Kuźniewski. W kolejnych minutach Karkonosze nadal stwarzały sobie lepsze okazje do podwyższenia prowadzenia, jednak do przerwy wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie coraz więcej do powiedzenia mieli goście, którzy przed tą kolejką mieli tyle samo punktów na koncie, co jeleniogórzanie (18 pkt.). Mimo kilku doskonałych okazji, ekipie z Mirska nie udało się odwrócić losów spotkania, a w doliczonym czasie gry występowali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Damiana Górgula. Były zawodnik Lotnika Jeżów Sudecki w walce o piłkę kopnął w twarz Pawła Pytla i jak się okazało – nasz piłkarz, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku – doznał złamania nosa z przemieszczeniem. W efekcie po 98 minutach gry sędzia zakończył pojedynek i najważniejsze, że 3 punkty pozostały w Jeleniej Górze.