Dyrekcja największej biblioteki w mieście zapowiada, że nie będzie tolerowała dłużej przeciągającego się przetrzymywania książek i listę dłużników przekaże do windykatora. Ten będzie miał możliwości prawne odzyskania książki i pieniędzy należnych jako rekompensata.
– Przygotowaliśmy listę ok. 200 dłużników, którzy nie zareagowali na nasze upomnienia. Wybraliśmy tych, którzy przetrzymują najcenniejsze lub najbardziej poczytne książki, np. podręczniki akademickie, lektury, pozycje najbardziej poszukiwane przez czytelników – mówi Alicja Raczek, zastępca dyrektora KK.
Obecnie kara to 10 groszy za każdy dzień zwłoki. W przypadku czytelników, którzy spóźniają się o kilka dni, nie jest suma dotkliwa. Ale – jak zaznacza Alicja Raczek – rekordziści są winni bibliotece nawet 1000 złotych i więcej. – Te osoby przetrzymują książki latami – usłyszeliśmy.
Jak podkreśla zastępczyni dyrektora, celem biblioteki nie jest ani zrujnowanie dłużników, ani też zbicie majątku na karach, a jedynie odzyskanie zbiorów. – Chcemy też zdyscyplinować niesolidnych czytelników i uzyskać godziwą rekompensaty za poniesione straty. Dlatego namawiamy dłużników, żeby jednak pojawili się w bibliotece i porozmawiali z bibliotekarzem o sposobach uregulowania długu. Nawet jeżeli będzie to trudne, to na pewno i tak łatwiejsze niż załatwienie sprawy z windykatorem – usłyszeliśmy.
Dziś w dobie komputeryzacji dłużnikowi łatwo można zablokować konto. Wszyscy nowo zapisywani czytelnicy są rejestrowani w bazie komputerowej i otrzymują elektroniczne konto oraz plastikowe karty czytelnicze z
kodem kreskowym ważne we wszystkich agendach i filiach Książnicy Karkonoskiej. Czytelnicy mogą kontrolować stan swojego konta przez Internet, to jest sprawdzać i przedłużać terminy oddania książek do biblioteki.
– Jeśli ktoś książkę przetrzymuje, nie może wypożyczyć następnej, póki nie odda wziętej wcześniej pozycji i nie zapłaci określonej kary. Dopiero potem konto zostaje odblokowane – wyjaśnia Alicja Raczek.
Najwięcej dłużników mają duże agendy, w których czytelnicy czują się anonimowo, np. wypożyczalnia na ul. Bankowej oraz największa zabobrzańska filia na ul. Różyckiego. W mniejszych filiach, gdzie bibliotekarze dobrze znają czytelników, a czytelnicy bibliotekarzy, jest dużo lepiej. Np. w Sobieszowie i w Filii nr 7 na Zabobrzu czytelnicy są bardzo zdyscyplinowani i dłużników jest niewielu.