Jak się okazuje, nie mamy powodów do narzekania na ceny. Czesi mają gorzej. I tak dla przykładu nasz rodzimy węgiel jest o jedną trzecią tańszy niż czeski.
Obecnie przy słabnącej złotówce jest taniej niż jeszcze przed kilkoma miesiącami. Czechom opłaca się, robić wycieczki do Polski i tutaj kupować. A na zakupy przyjeżdżają nawet całymi TIRami.
- Ta czeska zakupomania trwa już około dwa lata. To efekt różnic kursowych – wyjaśnia taki stan rzeczy Andrzej Leśnik z Wojcieszowa, aktywny przedsiębiorca z dwudziestoletnim stażem na polsko-czeskim pograniczu, dwukrotny zwycięzca Spiningowych Mistrzostw Polski Seniorów (z 2002 i 2009 roku), trener Kadry Narodowej w spinningu i przedstawiciel Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego Jelenia Góra.
Zakupy dla naszych sąsiadów w polskich centrach handlowych bardziej są opłacalne także ze względu na cenę paliwa, bo różnica wynosi ok. 50 gr. na litrze. Dla Czecha tańsza są również nasze części samochodowe, elektronika, elementy wyposażenia wnętrz, materiały budowlane i okna.