Kotlina Jeleniogórska: Czy odpowie za promile?
Aktualizacja: Czwartek, 19 stycznia 2006, 11:33
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Podczas kolejnego przesłuchania burmistrz zmienił zeznania i dodał, że oprócz lecytyny wypił też nerwobonisol – lek na nerwice i bezsenność. Prokuratura powołała biegłego, z którego opinii jednoznacznie wynika, że dawki podane przez Artura Z. są nierealne.
Burmistrz twierdzi, że wypił od 150 do 200 mililitrów nerwobonisolu, podczas gdy maksymalna dawka zalecana przez producenta leku to zaledwie 5 mililitrów.
Praca biegłego wydłużyła śledztwo. Później obrońca Artura Z. zwrócił się z prośbą o wyłączenie ze sprawy wszystkich sędziów z Sądu Rejonowego w Kamiennej Górze oraz ławników mieszkających w tym mieście. Jeleniogórski sąd okręgowy nie przychylił się do tej prośby i akta sprawy powróciły do sądu w Kamiennej Górze. Proceduralne przepychanki zajęły jednak kilka miesięcy.
Niewiele potrzeba, by zaplanowany proces w ogóle się nie rozpoczął. Oskarżony może przedstawić zwolnienie lekarskie lub inny dokument, który spowoduje przesunięcie rozprawy.
O jazdę po pijanemu oskarżony jest też jeleniogórski radny Kazimierz K. Gdy w 2004 r. zatrzymała go policja, miał 1,8 promila alkoholu. W tej sprawie sąd odbył już 7 posiedzeń, a wyrok nie zapadł. Radny powoływał świadków którzy potwierdzali, że Kazimierz K. nie jechał samochodem, tylko siedział za kierownicą.