W miniony piątek (9 czerwca) w związku z awarią sieci trakcyjnej do jakiej doszło na linii kolejowej Szklarska Poręba Górna – Jelenia Góra, część pasażerów miało problem z kontynuowaniem podróży - informuje nasz Czytelnik. - Kto zawinił? - pyta.
Do awarii doszło około godziny 12.30 i pasażerowie czekający na pociąg Polregio „Kamieńczyk” do Poznania zostali poinformowani o tym, że został on odwołany - opowiada nasz Czytelnik. - Jednocześnie w Internecie pojawiła się informacja o tym, że w zamian zostanie zorganizowana autobusowa komunikacja zastępcza. Po jakimś czasie pod dworzec podjechał pojazd podstawiony przez Koleje Dolnośląskie. Jako, że wsiedli do niego pasażerowie czekający na pociągi obu przewoźników do dla części posiadaczy biletów KD miejsc w autobusie zabrakło. W tej sytuacji niektórzy z nich, aby dostać się do Jeleniej Góry musieli skorzystać z taksówek.
O odniesienie się do sytuacji poprosiliśmy Andrzeja Padniewskiego z biura prasowego Kolei Dolnośląskich.
W piątek 9 czerwca od ok. godz. 12:40 nie działała sieć trakcyjna na odcinku Jelenia Góra - Szklarska Poręba – wyjaśnia A Padniewski. - Wraz z informacją o uszkodzeniu sieci trakcyjnej Koleje Dolnośląskie zorganizowały komunikację zastępczą na odcinku Szklarska Poręba - Jelenia Góra. Łącznie w czasie usuwania usterki przez PKP PLK autobus obsłużył osiem kursów "za pociąg". Wraz z innym przewoźnikiem operującym w naszym regionie - Polregio - honorujemy wzajemnie swoje bilety. Bilety na tym odcinku są czasowe, a nie na konkretne połączenie - więc podróżni mają możliwość skorzystania z kolejnych połączeń w czasie obowiązywania biletu.