Wszelkie egzekucje komornicze wobec spółki są nieskuteczne - zarząd spółki jest nieuchwytny, nie ma też możliwości dostarczenia jakiejkolwiek korespondencji. Wszystkie pisma kierowane do GEP-u przez ZGK, jak i KCGO oraz pisma sądowe wracają niedostarczone z adnotacją "adresat wyprowadził się". Nikt nie zna aktualnego adresu spółki GEP.
Zgromadzenie wspólników i rada nadzorcza rozważają dalsze kroki prawne wobec GEP-u, ponieważ wystąpienie do sądu wiązałoby się z opłatą w kwocie dwustu tysięcy złotych. Jeżeli znowu nie udałoby się niczego wyegzekwować będzie to kwota wydana zbędnie. Czasu zostało niewiele, bo jak informuje prezes KCGO Robert Tarsa - z końcem roku następuje przedawnienie pierwszych roszczeń z tytułu należności.
Spółka Green Energy Power miała ambitne plany związane z wybudowaną spalarnią. Na terenie KCGO w 2017 roku odbywały się już próbne rozruchy spalarni co spotkało się z protestami okolicznych mieszkańców skarżących się na smród i duszności. Spalarnia miała nie tylko spalać śmieci na bieżąco, ale i śmieci, które są na hałdach. Ostatecznie nic z tych planów nie wyszło. Spółka pozostawiła po sobie dwa do trzech tysięcy ton odpadów i niespłacone należności. Szacowana kwota usunięcia śmieci po spółce Green Energy Power to koszt do trzech milionów złotych.