Szczypiornistki KPR–u Jelenia Góra po 10 miesiącach gry na obcych boiskach wróciły do hali przy ul. Złotniczej 12. W sobotnim (5.01) starciu z Zagłębiem Lubin podopieczne Michała Pastuszko nie sprawiły sensacji, ale wstydu również nie było. Mecz zakończył się wynikiem 19:34.
Ostatnie spotkanie w hali przy ul. Złotniczej jeleniogórzanki rozegrały 3 marca 2018 roku, również z Zagłębiem. Niedosyt gry na własnym terenie zapewne zostanie zaspokojony, bowiem w najbliższym czasie nasz zespół jeszcze dwukrotnie zagra przed własną publicznością - 12.01 z Koroną Kielce (Superliga), a 16.01 z Ruchem Chorzów (1/8 Pucharu Polski).
Przechodząc do wydarzeń na boisku należy zwrócić uwagę, że od stanu 2:1 dla miejscowych, liderki Superligi seryjnie zaczęły zdobywać bramki. Od stanu 3:5 w 11. minucie, przyjezdne odjechały na 3:10, a w 23. minucie było już 5:13. Do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 9:15, więc nie wyglądało to tak źle. Po zmianie stron Adrianna Górna przyczyniła się do powiększenia przewagi "Miedziowych" i w 40. minucie było już 11:21, a na 9. minut przed końcem 14:27. Końcówka meczu również należała do podopiecznych Bożeny Karkut, które odjechały z 18:29 na 18:34, a wynik ustaliła Sylwia Jasińska i skończyło się rezultatem 19:34.