Na inaugurację sezonu Sudety przegrały na wyjeździe z Kangoo Basket Gorzów Wlkp. (71:75), więc przed własną publicznością podopieczni Jarosława Wilusza chcieli zrehabilitować się na nieudany start rozgrywek. Pierwsza kwarta była wyrównana, ale w drugiej odsłonie przyjezdni odskoczyli na 13 "oczek". Po zmianie stron jeleniogórzanie podjęli walkę niwelując straty przed decydująca kwartą do 7 punktów. Ekipa ze Śląska zachowała zimną krew i dowiozła prowadzenie do samego końca.
KS Sudety Jelenia Góra – KS 27 Katowice 55:64 (12:14, 11:22, 21:15, 11:13)
Sudety: Wasilewski 14, D. Ostrowski 13, Jyż 11, Walaszek 7, Minciel 6, R. Olejniczak 4, T. Olejniczak, Garbarski, Najman, Suchecki.
KS27: Kempa 22, Grochowski 15, Kuczawski 12, Duda 7, Jagiełło 4, Klonowski 2, Kaczmarek 2, Michalski, Wróblewski, Dusiło.
Poniżej prezentujemy wspomnienia Eugeniusza Sroki na temat kolejnych osób w Galerii Sław Jeleniogórskiej Koszykówki.
Józef Cięciwa - ur. 1962 r. Sezony 1980-84,1985-89 – rozegrał ok.200 spotkań w I lidze. Sezon 1989/90, 1992/93 – rozegrał 30 spotkań w ekstraklasie.
Ś.P. Józef Cięciwa z koszykówką zetknął się w wieku 10 lat, trafiając na trening do sali MDK przy ul. M. Skłodowskiej-Curie, przy której sam mieszkał. Często wspominał „sosenki”, litery T i S, które to ćwiczenia aplikował młodym adeptom koszykówki trener Marian Koczwara. Następnie talent J. Cięciwy szlifował inny „emdekowski” trener Leszek Oleksy. Jako 15 latek zdobył tytuł Mistrza Polski w kategorii szkół podstawowych (wzmacniał wówczas zespół SP nr 1 z Zgorzelca). Przez dwa i pół roku był reprezentantem Polski juniorów. Na 4 sezony trafił do drugoligowej Piotrcovii. W 1984 roku J. Cięciwa zdecydował się na powrót do Jeleniej Góry wspólnie z żoną Mariolą. Był to bardzo trafny ruch. Stał się on od początku graczem pierwszej piątki, czołowym snajperem zespołu (JKS Spartakus), który przez 8 lat piął się w górę tabeli, sięgając najpierw po awans do I ligi (1985) i następnie do ekstraklasy (1989). Mimo nie najlepszych warunków fizycznych (186 cm, 75 kg) J. Cięciwa znakomicie radził sobie na pozycji nr 3 imponując znakomitym rzutem z dystansu i skuteczną grą z przodu w strefie - wspomina Eugeniusz Sroka.
Czesław Kowgier - ur. 1966 r. Sezony 1985-1988 i 1989/90 i 1992/93 - rozegrał ponad 100 spotkań w ekstraklasie. XI miejsce w Mistrzostwach Europy Juniorów w Szwecji w 1985 roku.
Czesław Kowgier trafił do koszykówki stosunkowo późno, bowiem dopiero w wieku prawie 15 lat. Sportem zajmował się o najmłodszych lat. Biegał na nartach, jeździł na łyżwach, grał w siatkówkę i nawet myślał by zostać siatkarzem, ale dostrzegła go Ewa
Kazanowska (trenerka MKS MDK Karkonosze) i Leszek Kuźma, którzy przekonali go na zawodach narciarskich, by zjawił się na treningu koszykarzy. Nie było to łatwe, bowiem Cz. Kowgier mieszkał w Wojcieszowie. W tym momencie pomoc zaoferował trener Jerzy Gadzimski, który przyjął Cz. Kowgiera do swojego domu, gdy ten podjął naukę w jeleniogórskim Technikum Budowlanym. Młody zawodnik szybko stał się filarem drużyny juniorskiej i trafił do reprezentacji kraju. Przez dwa i pół roku reprezentował barwy
narodowe i coraz bardziej z jego nazwiskiem oswajali się trenerzy klubów ekstraklasowych. 17-letni koszykarz skorzystał z oferty Stali Bobrek Bytom, w tym czasie najbogatszego klubu w Polsce. Niestety, częste zmiany trenerów w Bytomiu nie sprzyjały rozwojowi koszykarza, który nie realizował się w ekstraklasowych meczach tak, jak tego sobie życzył. W tym czasie w jego rodzinnych stronach JKS Spartakus Jelenia Góra walczył o miejsce w koszykarskiej elicie. Cz. Kowgier był na celowniku prezesa Michała Narbutowicza, ale odstępne za zawodnika w przypadku transferu było zbyt wysokie. Jelenia Góra mocno postawiła na koszykówkę, a trener Eugeniusz Sroka przekonywał działaczy, że będzie to strzał w przysłowiową 10. Po długich negocjacjach Cz. Kowgier wrócił w rodzinne strony. Już pierwszy jego sezon w JKS Spartakus pokazał jak bardzo jest pożytecznym graczem. Świetna gra 1x1, opanowanie obu tablic, bardzo dobra obrona, nadzwyczajna sprawność ogólna, skuteczne rzuty z dystansu, półdystansu i spod kosza wskazywały na koszykarza kompletnego. Przy tych cechach lidera Cz. Kowgier był zawodnikiem umiejącym grać zespołowo. Pomimo bardzo wysokiego wzrostu (202 cm) potrafił grać przodem i tyłem do kosza i jak na gracza z pozycji nr 4 miał dużo asyst w meczach. I jak to w sporcie często bywa nadarzyła się nie byle jaka okazja do rewanżu i udowodnienia błędu poprzednim pracodawcom. Decydujący mecz na turnieju barażowym w Radomiu miały rozegrać pomiędzy sobą JKS Spartakus ze Stalą Bobrek Bytom. Cz. Kowgier podobnie jak i jego koledzy z zespołu rozegrał znakomitą partię walnie przyczyniając się do awansu jeleniogórzan do ekstraklasy. Kilka akcji Cz. Kowgiera na pewno pozostaną w pamięci kibiców, a przede wszystkim włodarzom Stali Bobrek Bytom, którzy przecierali oczy ze zdumienia obserwując grę swojego byłego gracza. Cz. Kowgier raz jeszcze udowodnił swojemu byłemu klubowi wyższość w pamiętnym meczu jaki rozegrał JKS Spartakus w Jeleniej Górze z liderem ekstraklasy z Bytomia pokonując ich 81:77 (grudzień 1992r.). Przez dwa sezony gry w ekstraklasie Cz. Kowgier rozegrał ponad 50 spotkań. Zdobywał średnio w każdym meczu ok. 20 punktów. Niestety, jego karierę sportową w JKS Spartakus przerwała niemoc finansowa tego zasłużonego klubu. Cz. Kowgier w poszukiwaniu nowego pracodawcy przeniósł się do Kołobrzegu. Jeszcze raz powrócił do Jeleniej Góry, ale w tym okresie klub z gladiatorem w nazwie autentycznie dogorywał. Cz. Kowgier zapisał się złotymi zgłoskami w historii naszego klubu obok R. Misiewicza i J. Cięciwy, równie zasłużonych koszykarzy wywodzących się z Jeleniej Góry. - opowiada E. Sroka.