Dla niejednego podopiecznego Dzienny Dom Pomocy Społecznej przy ul. Kilińskiego w Jeleniej Górze jest jak własny dom. To tu starsze, często samotne osoby znajdują swoich przyjaciół, bratnie dusze i zrozumienie. Tu troszczą się o siebie wzajemnie. Razem też chcą przeżywać tak ważne święto, jakim jest Boże Narodzenie.
– Wspólną Wigilię organizujemy naszym podopiecznym po raz 28. Z reakcji tych ludzi widać, jak bardzo jest im to potrzebne. Wszyscy wspólnie śpiewają kolędy, przychodzą odświętnie ubrani, składają sobie życzenia przełamując się opłatkiem. Są razem – a to naprawdę jest dla nich bardzo ważne. – mówi Mariola Świtała, kierownik Dziennego Pomocy Społecznej przy ul. Kilińskiego w Jeleniej Górze.
Na spotkanie zaproszony został prezydenta miasta Marcin Zawiła, ale na Wigilię nie dotarł. Przybyli natomiast ks. płk Andrzej Bokiej, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, Wojciech Łabun, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Andrzej Marchowski z wydziału zdrowia i polityki społecznej magistratu.
Ksiądz Andrzej Bokiej: – Od ponad dziesięciu lat goszczę na wigilii organizowanej przez Dzienny Dom Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze, ponieważ ta placówka leży na terenie Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, gdzie jest Kościół Łaski pod Krzyżem Chrystusa. Niegdyś w nim odbywały się takie spotkania wigilijne dla jednostek wojskowych, a teraz jedynym moim wojskiem są właśnie podopieczni tego domu. Tych ludzi obserwuję od wielu lat, kiedy byli jeszcze młodzi.
– Część z nich to moi sąsiedzi, innych spotykałem w różnych miejscach. Dzisiaj wielu z nich pozostało samotnych na tym świecie. Moim zdaniem takie spotkania powinny odbywać się z młodzieżą, która ma w sobie wiele energii, ciepła i empatii. Podopieczni tego domu to natomiast ludzie z ogromnym życiowym. doświadczeniem i wielką dojrzałością duchową. Te pokolenia mogłyby się świetnie wzajemnie uzupełniać – dodał duchowny.
Ksiądz Bokiej podkreślał, że Wigilia kojarzy się z rodzinnym ciepłem, smakiem potraw przygotowanych przez mamę i intymnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Zaznaczył też, że w skomercjalizowanym świecie każdy człowiek podczas Świąt Bożego Narodzenia powinien „odnaleźć swoje miejsce, swoje sanktuarium, by się nie zatracić.”