Niesłychaną determinację i wolę walki jeleniogórskiego boksera Łukasza Janika (26–2, 14 KO) oglądali kibice zebrani w słynnej nowojorskiej hali Madison Square Garden podczas starcia o wakujący pas mistrza świata IBO w wadze junior ciężkiej. Polak walczył niesłychanie dzielnie ze zdecydowanym faworytem pojedynku Brytyjczykiem Olą Afolabim (20–3–4, 9 KO) przegrywając ostatecznie na punkty po dwunastorundowej batalii.
Janik sprawił dwukrotnemu mistrzowi świata federacji WBO w wersji tymczasowej naprawdę sporo problemów. Jeleniogórzanin był nieustępliwy i mimo dwóch rozciętych łuków brwiowych do końca starał się o niespodziankę, jaką z pewnością byłoby zwycięstwo nad Afolabim. W ostatnich dwóch rundach na ringu toczyła się już prawdziwa wojna na wyniszczenie. Łukasz postawił wszystko na jedną kartę pragnąc zakończyć walkę przed czasem. Tak się jednak nie stało i o zwycięstwie zadecydowali sędziowie punktowi, którzy wskazali na Anglika stosunkiem głosów dwa do remisu (114:114, 117:111, 115:113). Łukaszowi Janikowi nie udało się sięgnąć po pas mistrza świata IBO, ale zdaniem wielu fachowców pokazał się za oceanem ze znakomitej strony.