Wernisaż ekspozycji odbył się w piątek. Prezentowane znakomite fotografie pozwalają zrealizować przynajmniej cząstkę marzeń tym, którym marzy się podróż do Chin. Każde ze zdjęć jest minireportażem pokazującym historię lub zjawisko charakterystyczne dla chińskiej obyczajowości. Do tego okrasa w postaci zapierających dech w piersiach krajobrazów.
Wystawa ma charakter objazdowy i podróżuje po wielu miastach Polski. Sam autor wybrał 60 zdjęć. Jak podkreśla Funke, jego obrazy zachowały to, czego już wkrótce nie będzie można zobaczyć: Chiny bez dobrodziejstw cywilizacji, Tybet bez tłumów turystów i zasiedlany przez Chińczyków.
Choć najnowsza propozycja MK ma niewiele wspólnego z regionalizmem (autor pochodzi z Koszalina), warto ją odwiedzić. Rzecz obowiązkowa dla fotografujących i tych, którzy chcą przynajmniej w wyobraźni znaleźć się w sercu Państwa Środka i Tybetu. – Jest szczególnie na czasie w roku olimpiady, która będzie organizowana w Chinach – podkreślają organizatorzy.