Miejsce zawodów, które odbyły się w miejscowości Sopotnice, około 20 kilomatrów od Hradec Kralowe jest specyficzne i co roku przyciąga elitę czeskiego, słowackiego, polskiego, ale i też europejskiego freestyle’u. Zawodnicy startują na sztucznie wytworzonym odwoju, w którym wodę napędzają dwa ogromne silniki disel’a, podłączone do bardzo wydajnych pomp. Poziom rywalizacji był niezwykle wysoki. Coraz większa ilość zawodników opanowuje najtrudniejsze triki, takie jak Mc Nasty, czy Phoenix Monkey, które są połączeniem dwóch rodzajów obrotów odchylonych i tej magicznej figury, jaką jest Loop (salto) lub Air Loop (salto w powietrzu).
Na starcie stawiła się cała czeska czołówka seniorów, w której skład wchodzą Stepan Vohradzky, Honza Spindler, czy Honza Bubnik, którzy dokładnie w takiej kolejności obsadzili podium. Nasz reprezentant w tej kategorii Tomek Czaplicki postraszył rywali w eliminacjach. Niestety zmęczenie długim sezonem dało się Tomkowi we znaki w półfinale i ostatecznie zajął 10 miejsce. Bardzo dobrze wypadli nasi juniorzy, którzy zaczęli walczyć również w seniorach. Michał Wrzal po udanych przejazdach eliminacyjnych zajął 12 miejsce. Kuba Hankiewicz był 20.
Prawdziwa walka odbyła się w kategorii juniorów, w której o mały włos nie zdobylibyśmy dwóch medali. Kuba Hankiewicz w walce o pierwsze miejsce uległ najlepszemu europejskiemu juniorowi Jiri’emu Langer’owi, ostatecznie zdobywając srebro. Michał Wrzal osłabiony zaczynającą się chorobą zajął 4 miejsce.
W kategorii kobiet Polskę reprezentowała juniorka Iza Fidzińska z klubu KKG Retendo. Iza po zaciętej walce z doświadczonymi czeskimi seniorkami zajęła dobrą 8 pozycję.
Po juniorach i seniorkach przyszedł czas na kategorię Oldbastard (minimum wiekowe- skończone 35 lat), w której nasz zawodnik Robert Hankiewicz poszedł w ślady juniorów i również zakwalifikował się do finału. Nasz najstarszy zawodnik zajął w swojej kategorii wysokie 5 miejsce zostawiając w tyle często młodszych od siebie zawodników z Czech. Ponadto Robert zajął 17 miejsce w kategorii seniorów.
- Za nami bardzo trudny i wyczerpujący sezon - mówi trener grupy Krzysztof Czaplicki. Starty w Pucharze Europy, przemieszczanie się na ogromnych odległościach (tylko w lipcu 16 tysięcy kilometrów), zawody w różnych formacjach i różnych strefach klimatycznych w niedużych odstępach czasu bardzo wyczerpały naszą młodą kadrę i poważnie nadszarpnęły budżet rodziców. Mimo to sezon należy uznać za bardzo udany. Nadszedł czas na dalszą intensywną pracę, oraz poszukiwanie sponsorów, ponieważ sezon 2008, to starty w Mistrzostwach Polski, Czech, Słowacji, Pucharze Świata i Mistrzostwach Europy.
Wszystkich zainteresowanych Freestyle’m zapraszamy na stronę internetową klubu: www.kkk.org.pl