Szczypiornistki KPR-u przed tygodniem pokazały, że potrafią grać w piłkę ręczną na wysokim poziomie, jednak mimo wysokiego prowadzenia uległy w Karpaczu Startowi Elbląg 29:30. W konfrontacji z Ruchem Chorzów, czyli jednymi z rywalek do walki o utrzymanie, od początku grały równie skutecznie, co w pierwszej połowie meczu z poprzedniej kolejki, więc miały szanse zrehabilitować się za fatalną postawę w tamtym meczu. Chorzowianki już na początku oddały inicjatywę żółto-niebieskim i przegrywały 0:3, a w 13 minucie było już 1:7! Wysokie prowadzenie nie uśpiło ekipy Michała Pastuszko i po 20. minutach na tablicy wyników było już 2:11! Najwyższe prowadzenie w tej części gry KPR miał na 3 minuty przed przerwą, kiedy to było 5:15, a do przerwy Ruch przegrywał 7:16.
Po zmianie stron KPR nie utracił koncentracji, co przełożyło się na przewagę bramkową - w 33. minucie było 7:19, a po chwilowej lepszej postawie gospodyń (12:21 w 39. minucie) - wszystko wróciło do normy. Największa różnica bramowa była w 46. minucie, kiedy to chorzowianki przegrywały 13:27. Nikt już nie miał wątpliwości kto tego dnia zgarnie komplet punktów. Ostatecznie zespół Jarosława Knopika uległ 21:31 i dzięki wygranej KPR przeskoczył Niebieskie w tabeli Superligi, zrównując się punktami z ekipą ze Śląska. To ważne zwycięstwo przed kolejnym spotkaniem, bowiem w następnej kolejce - w Karpaczu - KPR podejmie "czerwoną latarnię" rozgrywek, czyli UKS PCM Kościerzyna.
KPR Ruch Chorzów - KPR Jelenia Góra 21:31 (7:16)
Ruch: Chojnacka - Tyszczak 6, Masłowska 4, Grabińska 3, Drażyk 2, Lipok 2, Stokowiec 2, Piotrkowska 1, Sójka 1, Polańska, Doktorczyk, Nimsz, Kiel, Kuszka.
KPR: Wierzbicka, Szczurek – Oreszczuk 7, Jurczyk 7, Tomczyk 6, Kobzar 6, Świerżewska 2, Załoga 1, Żukowska 1, Kanicka 1, Bielecka, Basta.
Kary: 6 minut (Ruch) - 20 minut (KPR)
Widzów: 249.