– Bardzo przepraszamy widzów za to, że ostatnio nie dojechaliśmy kilka tygodni temu, którzy czekali na nasz ostatni występ. Nagły atak zimy uniemożliwił nam dojazd do Jeleniej Góry. Taka sytuacja zdarzyła się nam po raz pierwszy. Dzisiaj na wszelki wypadek przyjechaliśmy dużo wcześniej, żeby mieć pewność, że przyjedziemy na czas – wyznali na wstępie artyści z Grupy MoCarta.
Muzycy zaprezentowali skecze z nowego repertuaru m.in. „Z Podhala”, „Allegro tupando”, „Powróćmy jak za dawnych lat” oraz „Fryderyki”. Historia żartu muzycznego sięga przynajmniej XVII wieku. Mozart także pisał żarty muzyczne np. „Ein Musikalischer Spaß F dur”, gdzie bawi słuchacza kakofonią. Do tej tradycji sięga grupa MoCarta.
– Cały czas pracujemy nad nowymi utworami i rozbudowujemy nasz program. Tematy muzyczne czerpiemy od muz, czyli z bogatej kolekcji kompozytorów, natomiast tematy sytuacyjne spotykamy na każdym kroku w otaczającej nas rzeczywistości, które przekuwamy na język sceniczny. Konwencją jest kwartet smyczkowy prezentujący muzykę klasyczną przenikającą się z dowcipem muzycznym – powiedzieli muzycy z Grupy MoCarta.
– W skeczach odpowiadamy na pytanie, czy cała muzyka świata pochodzi z Podhala, jak zachowuje się muzyk gdy chce zaimponować kobiecie, jak nieprzewidywalnie może brzmieć utwór „Dla Elizy” Ludwiga van Beethovena. Szukamy rzeczy, które wydawały by się niemożliwe do wykonania i staramy się je wykonać. Świat podsyła nam cały czas nowe mody muzyczne, do których staramy się także odnosić – dodają.
Artyści stawiają sobie wciąż nowe zadania. Granie na skrzypcach z jednoczesnym odbijaniem paletką piłki pingpongowej, granie na instrumentach rękami w gipsie, wydobywanie dźwięków za pomocą smyczka sunącego po tyle skrzypiec, przeobrażenie skrzypiec w gitarę elektryczną, tańczące instrumenty, czy też granie balonem – to tylko nieliczne z zaskakujących akcentów wieczoru.
– Nasz lutnik zawsze załamuje ręce widząc nasze instrumenty po występach, gdyż noszą one ślady ekstremalnego traktowania. Raz nawet na próbie zdarzyło się w porywie emocji rozwalić jedne ze skrzypiec – dodają.
Muzycy postanowili również zabawić się światłem w postaci grających i jednocześnie tańczących punkcików świetlnych oraz świecących kółek przymocowanych do butów, z którymi kabareciarze wpadali w poślizg na deskach teatru. Na koniec muzycy wciągnęli widza w skecz improwizowany, w którym miał zaśpiewać niczym zawodowiec i dzięki temu był najgoręcej oklaskiwaną osobą wieczoru. W nagrodę za odwagę i „piękny” śpiew otrzymał płytę z występami Grupy MoCarta.
Wieczór z Grupą MoCarta odbył się w ramach prezentacji Jeleniogórskiej Sceny Kabaratowej.