Wczorajszy koncert utworów Jimiego Hendrixa – artysty zmarłego w 1970 roku, powszechnie uznawanego za najbardziej wpływowego gitarzystę w historii, był niewątpliwie jednym z tych projektów muzycznych, o których jeleniogórzanom trudno będzie zapomnieć. Symfoniczne, a przy tym niezwykle ekspresyjne aranżacje kultowych kompozycji Hendrixa takich jak VooDoo Child, Little Wing, Foxy Lady, Purple Haze, If 6 was 9 czy Hey Joe, oto co zaprezentowali nam świetny wrocławski gitarzysta i kompozytor Leszek Cichoński, i towarzyszący mu muzycy.
– Było po prostu genialnie! Za sprawą takich gitarzystów jak Leszek Cichoński Jimi Hendrix to postać ciągle żywa. Obecna na scenie muzycznej czy może raczej na tej scenie ciągle wiodąca prym. Inspirująca do grania innych, pozwalająca im tworzyć innowacje w oparciu o kultowe i tradycyjne brzmienia. Brzmienia, na które nie da się zamknąć uszu – entuzjazmował się Kamil Malicki, ciepliczanin, fan twórczości Hendrixa i jeden z uczestników koncertu.
Istotnie bowiem, po raz kolejny Leszek Cichoński i jego gitara nie zawiedli publiki. Co ważne, na słowa uznania zasługują również towarzyszący mu Łukasz Łyczkowski, Jorgos Skolias (voc), Tomasz Grabowy (bass), Robert Jarmużek (keyboard), Łukasz Sobolak (drums) oraz Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Dolnośląskiej. Koncert poprowadził Jerzy Kosek, a jako konferansjer wystąpił Andrzej Więckowski.