Zgodnie z przewidywaniami dość sporej części jeleniogórskich studentów, „Juwenalia 2011” na placu Ratuszowym – nie wypaliły. Na koncercie kapeli NESS, występie kabaretu ADeHaDe czy Sebastiana Rutkowskiego, koncertach formacji GOOD BAND i gwiazdy wieczoru VOLVER, a i owszem, było tłumnie. Niestety, tłum ów stworzyły przede wszystkim rodziny z dziećmi oraz nastoletnia młodzież ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich. Żaków natomiast, z myślą o których zorganizowano imprezę, po prostu, nie było. No może kilku – jak określili to zapytani przez nas, „wpadło na chwilę”, by czym prędzej „ewakuować” się do pobliskich lokali gastronomiczno-rozrywkowych.
Dlaczego „Juwenalia 2011” na placu Ratuszowym nie sprawdziły się wśród braci studenckiej? Czy zawiodła organizacja? A może żakom nie spodobał się klimat iście festynowy, bo właśnie taki zapanował wczoraj w centrum Jeleniej Góry. To drugie, na pewno. Co zaś się tyczy osób odpowiedzialnych za przygotowanie „Juwenaliów” – tym nic zarzucić nie można, albowiem z niskim budżetem i małym, jak można mniemać, wsparciem z zewnątrz nie byli oni w stanie sprostać oczekiwaniom „braci”. Tak czy owak, wczorajsze „Juwenalia 2011” w Jeleniej Górze to kolejny dowód na słabą pod względem kulturowym kondycję naszego miasta i marginalne traktowanie większości tutejszych imprez plenerowych.
– Bynajmniej nie obwiniam organizatorów „Juwenaliów 2011”, zresztą – kolegów studentów, że wypadły one aż tak drętwo. Podejrzewam, że przygotowano je na zasadzie: jaka kasa, taka impreza. Obwiniam natomiast miejskich decydentów, że w Jeleniej Górze brakuje funduszy nie tylko na „Juwenalia”, ale i inne przedsięwzięcia dla ludzi młodych, takich jak my – mówił nam Tomek, student Politechniki Wrocławskiej.
– „Juwenalia” w Jeleniej Górze są coraz gorsze! Pod względem programowym, tegoroczne to już kompletna klapa. My się pytamy: Czy raz w roku naprawdę nie można zorganizować dla nas czegoś z pompą? Sprowadzić choć jedną kapelę dużego formatu, typu HEY, Myslovitz czy inną, która mogłaby przyciągnąć tu ludzi i rozgrzać publikę? Jeżeli brakuje pieniędzy, to może należałoby wziąć młode zespoły z regionu, choćby grające reggae, czyli muzykę przy której świetnie się bawi – oburzały się Ewa i Natalia, studentki Uniwersytetu Ekonomicznego.
Swoją drogą, dobre pytanie. O ile bowiem wczorajsze „Juwenalia” w Jeleniej Górze trafiły w gusta starszych i młodszych mieszkańców Jeleniej Góry, studenci poczuli się trochę dotknięci i „olali sprawę”. – Z góry na dół. Impreza całkiem nietrafiona i zupełnie nie dla nas. Jestem tu tylko z tradycji, bawię się nie na „Juwenaliach 2011”, lecz w gronie przyjaciół, z boku, z okazji naszego święta. Póki co, w centrum, później pójdziemy gdzie indziej – podsumował wczoraj Marek, student Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej, imprezujący w stroju Spidermana.
Należy podkreślić, że w ramach „Juwenaliów 2011” studenci-organizatorzy oferowali bilety-opaski w cenie 5 zł, uprawniające do wejścia na wszystkie imprezy zorganizowane dla żaków w pubach, klubach i restauracjach, będące alternatywą dla przedsięwzięcia w centrum. I te w gusta „braci” trafiły – do wczesnych godzin porannych żacy bawili się w klubach Drukarnia, Play-ta, Street 23, Orient Expressie i innych lokalach w mieście. „Lepszy rydz, niż nic”, głosi polskie porzekadło. Jak będzie w przyszłym roku? Czas pokaże.