O tym jak przebiega proces z powództwa cywilnego Bogdana Malinowskiego przeciwko Rafałowi G. nikt postronny nie wiedział, bo zgodnie z prawem jawność takich posiedzeń jest wyłączona. Okazało się jednak, że od kilku miesięcy terminy rozpraw są przesuwane. Tak było też wczoraj. Sąd odroczył rozprawę na kolejny termin, bo pozwany nie pojawił się. Nie można mu było dostarczyć zawiadomienia o rozprawie: pod podanym przez Rafała G. adresem po prostu nikt nie mieszka.
– Pan G. regularnie podaje sądowi adres do korespondencji, po czym okazuje się, że pod tym adresem korespondencji dostarczyć mu nie można. Sąd wysyłał wezwania na kilka adresów, ale żaden nie okazał się faktycznym miejscem pobytu pozwanego. W mojej karierze zdarzały się już takie sytuacje, kiedy sąd przez kilka miesięcy nie mógł znaleźć pozwanego, ale zazwyczaj wynikało to z faktu, że ten nie chciał być odnaleziony. Obecnie jesteśmy jednak na dobrej drodze by ten prawidłowy adres ustalić - mówi Tomasz Konkol pełnomocnik burmistrza Bogdana Malinowskiego.
Tymczasem Rafał G. w rozmowie z nami zapewnił, że nigdzie się nie ukrywa i nie bunkruje, a adres korespondencyjny sam przekazał sądowi w przesłanym piśmie. Nie przyznaje się też do pomawiania burmistrza.
– Znam pomówienia burmistrza Bogdana Malinowskiego pod moim adresem i dziwię się, że burmistrz Karpacza wykorzystuje funkcjonariuszy publicznych i polski system wymiaru sprawiedliwości do walki politycznej i własnych interesów. Jestem osobą znaną w regionie. W ostatnim czasie otrzymałem nagrodę Osobowości Regionu Jeleniogórskiego. Jak widać państwo też nie mielicie problemu by się ze mną skontaktować. Na czym polega problem? Na tym, że sąd wysyła mi wezwania ze zbyt małym wyprzedzeniem i nie zdążam ich odebrać przed rozprawą. Tak było kilka razy, kiedy odbierałem wezwanie sądowe po odbyciu się rozprawy – mówi kandydat na burmistrza.
Rafał G. został poinformowany o kolejnym terminie rozprawy i zapewniał, że stawi się na nią pod warunkiem, że nic mu nie przeszkodzi. – Takimi okolicznościami może być wiele procesów administracyjnych, w które jestem zaangażowany. Moim zdaniem są to sprawy ważniejsze niż odpowiadanie na absurdalne zarzuty burmistrza Karpacza – mówi Rafał G.
Pełnomocnik burmistrza Malinowskiego zapewnia, że ten proces nie jest żadną grą polityczną, ponieważ sprawa ciągnie się od dwóch lat, kiedy nikt nie wiedział o tym, że Rafał G. będzie startował w wyborach.
Sprawa przeciwko Rafałowi G. i drugiemu internaucie z Karpacza dotyczy pomówienia obecnego burmistrza Bogdana Malinowskiego m.in. o pijaństwo i nieobyczajne zachowanie w miejscach publicznych. Wpisy te na jednym z ogólnopolskich forum zostały już usunięte, ale burmistrz domaga się zamieszczenia na stronie internetowej Karpacza przeprosin, bo jego zdaniem miały one na celu zniszczenie zaufania mieszkańców do niego, jako burmistrza.
Za pomówienia, również w Internecie, grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.