Kiedy w minionym tygodniu pokazywaliśmy zdjęcia z wnętrza poddasza przy okazji remontu dachu kościoła parafialnego w Jeleniej Górze, wielu Internautów sugerowało, aby wieżę tej świątyni otworzyć dla turystów.
Rozciąga się z niej piękna panorama na miasto i okolice.
Wejście na jej gloriettę (tak nazywa się najwyżej położony balkon z kolumienkami) jest bardzo kłopotliwe, co uniemożliwia otwarcie wieży nie tylko dla zorganizowanych wycieczek, lecz także dla turystów indywidualnych.
Karkołomną „wspinaczkę” opisał nam Kazimierz Piotrowski, który jest inspektorem nadzoru prac przy modernizacji kościoła. On także wykonał fotografie wnętrza świątyni.
- Po wejściu na chór przechodzi się do murowanej klatki schodowej. Ma szerokość kilkudziesięciu centymetrów i mieści się tam tylko jeden człowiek – podkreśla K. Piotrkowski.
Same stopnie są wysokie, zabiegowe (przy środku wachlarza biegu są bardzo płytkie, ale ponadnormatywnie wysokie). Ta klatka murowana o schodach w kształcie wachlarza dochodzi do poziomu, na którym zaczynają się schody drewniane. Są w fatalnym stanie.
Przy nich jest wąskie i niedomykające się okienko, z którego widać ulicę Pionierów Jeleniej Góry. Wchodzący musi uważać na ptasie odchody oraz gniazda.
Następnie jest duża komora o wysokich oknach z siatkami, które są zabezpieczeniem przed gołębiami. Tu znajdują się dzwony. - Różnej wielkości i ciekawej ornamentyce. Niektóre z dzwonów są jeszcze poniemieckie, są też dzwony (np. Erasmus) wykonane w ludwisarniach polskich.
Za dzwonami jest drabinka prowadząca na wyższe poziomy. Przejście wyżej jest bardzo trudne i niebezpieczne. Wyżej jest poziom, na którym są anteny telefonii komórkowej i przejście na gloriettę hełmu wieży.
Jedynym miejscem, skąd można by podziwiać w miarę bezpiecznie okolice z wieży, jest komora z dzwonami. Jednak i tam należałoby rozchylić bardziej okiennice. Przydałby się też montaż windy lub dodatkowych schodów. Niestety, jest to niemożliwe.
Dlatego nie będzie punktu widokowego na wieży kościoła św. Erazma i Pankracego.