Jelenia Góra: Karkonosze promowane w Ameryce
Aktualizacja: Piątek, 13 stycznia 2006, 20:08
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Niedawno wyjechali Ukraińcy, teraz są Amerykanie i Węgrzy. Po powrocie mają zachęcać swych rodaków do odwiedzin Dolnego Śląska. Zdaniem specjalistów ta forma promocji turystyki jest bardzo skuteczna.
Zagranicznych dziennikarzy interesują nasze zamki, uzdrowiska oraz turystyka narciarska i rowerowa.
– Przedstawiciele mediów zgłaszają nam, czym są zainteresowani. Na tej podstawie przygotowujemy program ich pobytów – mówi Wojciech Fedyk z Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej.
Siedmiu dziennikarzy z USA zażyczyło sobie, by pokazać im dolnośląskie zamki i uzdrowiska.
– To moja pierwsza wizyta w Polsce. Jestem pod dużym wrażeniem tej części Europy. Bardzo podobał mi się zamek Czocha. Spędziliśmy w nim noc – mówi Patricia Harris z dziennika Asbury Park Press, który ukazuje się w nakładzie 450 tys. egzemplarzy.
John Clayton z radia KNX 10,70 FM w Los Angeles szczególnie miło wspomina zwiedzanie Wrocławia.
– Rynek amerykański jest bardzo ważny. W naszym kraju Amerykanie chętnie odwiedzają Kraków i Warszawę. Chcemy ich przekonać także do przyjazdów na Dolny Śląsk – mówi Wojciech Fedyk.
Według Agnieszki Kuliczkowskiej z biura informacji turystycznej w Szklarskiej Porębie, zapraszanie przedstawicieli zagranicznych mediów to skuteczna forma promocji.
– Po publikacji materiałów z pobytu w Karkonoszach obserwujemy zwiększone zainteresowanie obcokrajowców.
Dziennikarzom z Węgier organizatorzy pobytu pokazali dolnośląskie ośrodki narciarskie i uzdrowiska. Wkrótce objazd będą mieli dziennikarze z Wielkiej Brytanii. Według Wojciecha Fedyka niedługo można spodziewać się najazdu Anglików na nasz region. Jeden z tanich przewoźników uruchomił połączenie lotnicze Londyn – Wrocław.
Jest kwestą czasu, by Anglicy zaczęli z niego korzystać w celach turystycznych.
– Próbujemy też zainteresować naszymi uzdrowiskami dziennikarzy ze Skandynawii. Usługi lecznicze w tej części Europy są dużo droższe niż u nas. Liczymy, że gości przyciągną artykuły w tamtejszych gazetach – mówi Wojciech Fedyk.