Jak informuje rzecznik Urzędu Miasta, w Jeleniej Górze przeprowadzana będzie prawdziwa rewolucja związana z oświetleniem ulic. W tym roku z miejskiej przestrzeni mają zniknąć tzw. kikuty wystające z ziemi jako pozostałości po zniszczonych słupach oraz te latarnie, które są najbardziej energochłonne i niesprawne.
W mieście mamy około 8,5 tysiąca latarni, z czego część jest już w nowej technologii (np. przy rondzie przy ul. Rataja), ale większość jest przestarzała i wymaga pilnej wymiany – informuje Cezary Wiklik. – Dlatego, również w związku z podwyżkami cen energii elektrycznej, w tym roku ogłoszone zostaną przetargi na wymianę zniszczonych, niesprawnych i energochłonnych latarni w mieście. Wymienione latarnie będą już w nowej technologii, która umożliwi ustalenie awaryjnego słupa, również w dzień, bez konieczności włączania światła na całej ulicy. Obecnie mamy spory kłopot z wymianą latarni, bo ten typ słupów oświetleniowych, który mamy w mieście, nie jest już dostępny od ręki – dodaje C. Wiklik.
I to – zdaniem rzecznika – są powody, dla których wymiana wielu zepsutych czy zniszczonych latarni w mieście trwała dotychczas kilka tygodni, a nawet miesięcy. Przykładem może być ulica Wolności, przy której można spotkać część latarni zabezpieczonych taśmą, Sobieszów i ulica Cieplicka, gdzie kierująca osobowym autem zniszczyła słup oświetleniowy 19 grudnia 2018 roku, a nowej latarni nie ma tam do dzisiaj . Podobnie jest przy Al. Jana Pawła II nieopodal Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych, gdzie zniszczona latarnia leżała przy drodze przez miesiąc, a obecnie pozostał po niej zabezpieczony taśmą kikut.