Kotlina Jeleniogórska: Kłopotliwy dojazd do schronisk
Aktualizacja: Czwartek, 26 stycznia 2006, 18:16
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Przed nadchodzącą zimą strażacy obawiają się, że w razie pożaru w schroniskach górskich, nie będą mogli szybko pomóc. - Do wielu placówek da się w miarę bez kłopotu dotrzeć wozami bojowymi tylko w dobrych warunkach - powiedział nam kapitan Tadeusz Pękalski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. - Ostatnio przeprowadziliśmy ćwiczenia na Przełęczy Karkonoskiej. Wystarczyło, że zaczął siąpić deszcz i już były kłopoty - usłyszeliśmy.Kiedy spadnie śnieg, strażacy nie będą mogli dotrzeć do schronisk w razie potrzeby. Najtrudniej dostać się pod Łabski Szczyt. - Sprawdzamy, czy te placówki wyposażone są w sprzęt gaśniczy. Nie stwierdziliśmy uchybień - mówi kapitan Pękalski.Zimą, gdy wybucha pożar, sprzęt gaśniczy może być dostarczany wyciągami. Jeśli jest wystarczająca pokrywa śnieżna, pożarnikom pomogą ratraki. Może się zdarzyć, że strażacy będą musieli iść pieszo, aby ugasić ogień. Pożarnicy nie dysponują też śmigłowcem.Na szczęście pożary karkonoskich schronisk zdarzają się rzadko. Ostatnio, dwa lata temu, płonął Domek Myśliwski, ale pożar udało się szybko ugasić.