W ostatnim czasie lokalne samorządy zostały poinformowane przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. o zamiarze likwidacji linii kolejowych nr 308 i 340 prowadzących z Jeleniej Góry przez Mysłakowice do Karpacza, Kowar i Kamiennej Góry. Spotkało się to z protestem samorządowców, którzy nie tylko są przeciwni likwidacji linii, ale widzą szansę na rozwój turystyczny swoich regionów dzięki przywróceniu połączeń.
Warto zaznaczyć, że wspomniane linie kolejowe nie są zlikwidowane, a jedynie zawieszone, jak twierdzi Grzegorz Oleś z Komitetu Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych. - Wspieramy rozwój kolei na terenie całego województwa. Uważamy, że likwidacja do Karpacza, jak i Kamiennej Góry to bardzo duży błąd – mówi przedstawiciel KODLK i wyjaśnia: - W czasach kiedy zawieszano połączenia do Karpacza i Kamiennej Góry, to był moment kiedy była moda na likwidację. Prędkość linii kolejowej z Wrocławia do Jeleniej Góry drastycznie spadała, a więc turyści przybywający w nasze rejony zaczęli korzystać z innych środków transportu. Teraz wszystko zaczyna się rozwijać. Do końca tego roku PLK wyda ponad 400 mln zł na modernizację linii z Wrocławia w nasz region. Od grudnia br. pociągi Dart produkowane przez bydgoską PESĘ dotrą również do Jeleniej Góry. Jest brane pod uwagę również kursowanie pociągów Pendolino. Zwijanie torów do Karpacza to jest absurd. Jeżeli rozwijamy tę linię, to powinno się reaktywować wszystkie linie, które się w tym rejonie znajdują – argumentuje Grzegorz Oleś dodając, że stan torów do Mysłakowic jest dobry, a na modernizację odcinka do Karpacza potrzeba ok. 30 milionów zł. - Samorząd marszałkowski jest zainteresowany tym problemem, może przejąć tę linię i zmodernizować ją ze środków unijnych - informuje G. Oleś.
Karpacz przyciąga miliony turystów rocznie, a nie ma dobrego skomunikowania z resztą regionu – mówił radny z Karpacza Andrzej Olszewski dodając, że pomysł na ścieżkę rowerową w miejsce linii kolejowych jest bardzo zły, chociażby ze względu na to, że przecina ona w kilku miejscach drogę wojewódzką, co byłoby niebezpieczne. Podobnego zdania jest Jacek Chorągwicki z grupy inicjatywnej stowarzyszenia Kolej Karkonoska zwracając uwagę na fakt, że budowa ścieżki rowerowej na wysokich nasypach generowałaby dodatkowe koszta w celu zapewnienia bezpieczeństwa.
Spotkanie z dziennikarzami w holu dworca PKP miało na celu poinformowanie mieszkańców i turystów poprzez media, że rozpoczyna się akcja zbierania podpisów pod petycją do premier Ewy Kopacz, aby szefowa rządu podjęła działania mające na celu wstrzymanie zamiaru likwidacji linii kolejowych nr 308 i 340 oraz opracowanie realnego planu przywrócenia na nich ruchu kolejowego. - Liczymy, że tych podpisów będzie kilkanaście tysięcy, wyślemy je do Warszawy, do pani Ewy Kopacz, która dzisiaj bardzo intensywnie podróżuje koleją, więc mamy nadzieję, że spojrzy na to życzliwym okiem – powiedział radny Jeleniej Góry Oliwer Kubicki.
http://www.petycjeonline.com/stop_likwidacji_kolei_w_karkonoszach