Nakaz natychmiastowego rozebrania pochylonego komina byłych Zakładów Lniarskich "Orzeł" w Mysłakowicach otrzymał obecny właściciel jego zrujnowanych pozostałości.
Od jakiegoś czasu z niepokojem obserwujemy komin nieczynnego zakładu, który wyraźnie odchylił się od pionu - mówi zastępca wójta gminy Mysłakowice Grzegorz Truchanowicz. - W tej sprawie odebraliśmy też wiele sygnałów od zaniepokojonych i obawiających się o swoje bezpieczeństwo mieszkańców Mysłakowic. Jako, że zabudowania byłego zakładu znajdują się w rejestrze zabytków zwróciliśmy się z pismem o szybką interwencje do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Efektem działań Urzędu Gminy było spotkanie wójta z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego i konserwatorem zabytków. Celem wizji na terenie dawnego „Orła” było sprawdzenie stanu technicznego i stopnia zagrożenia ruin i komina dla otaczających obiektów i pracujących tam ludzi. Po obejściu i obejrzeniu terenu ustalono, że właściciel obiektu będzie musiał w trybie pilnym rozebrać cześć komina, a po konsultacji z konserwatorem zabytków podjąć działania mające na celu uporządkowanie i zabezpieczenie pozostałości po dawnej hali fabrycznej.