Koszmar Annie i Ireneuszowi fundowała sąsiednia rodzina Z. z piętra niżej. Mieszkali na ulicy Kolejowej w Sobieszowie. Trzy lata temu między sąsiadami zaczęły się zatargi.
Skutki słownych potyczek to wyzwiska i groźby wobec córki pani Anny, porysowany samochód Stasiaka, poprzebijane opony, poprzecinane szprychy w rowerze. Sprawy zgłaszane na policje były dotychczas umarzane a sprawcy czuli się bezkarni.
Kilka dni temu starszy syn Z. włamał się do mieszkania sąsiadów, zdemolował je i ukradł radiomagnetofon. Wybijając szyby w drzwiach od pokoju i łazienki sprawca pokaleczył się i zostawił niepodważalne dowody swojej winy. Napisaliśmy o tym w ostatnim wydaniu „Jelonki.com”.
Pozostawioną krew policja pobrała do analizy. Poszkodowani na czas zatrzymani włamywacza w obawie o swoje życie wyprowadzili się z mieszkania do małego pokoju swojej matki. Pod koniec ubiegłego tygodnia policja zatrzymała i przesłuchała sprawcę, który przyznał się do winy. Teraz czekają go poważne konsekwencje.
– Grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności – mówi nadkom. Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Jak się okazało, był on już wcześniej wielokrotnie karany za podobne przestępstwa. Teraz chce on dobrowolnie poddać się karze.
Sprawa rodziny z ulicy Kolejowej ostatecznie ma się wyjaśnić w najbliższym tygodniu. Anna Baszak i Ireneusz Stasiak już planują powrót do normalnego życia.
Nie wierzyliśmy, że uda się cokolwiek zrobić – mówi Anna Baszak. Tyle razy policja umarzała śledztwa, więc myśleliśmy, że i tym razem będzie tak samo. Teraz już zaczynamy się pakować od naszej mamy i zamierzamy wrócić do mieszkania. Nie wiemy, czy rodzina Z. nie będzie chciała się zemścić, ale jesteśmy dobrej myśli.