Przybywa potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. W Kotlinie Jeleniogórskiej potwierdzono obecność wirusa u 33 osób, z czego 3 zmarły.
Przybyło 11 nowych przypadków osób zakażonych (5 w mieście i 6 w powiecie). W zasadzie wszystkie dotyczą nowych chorych, ale z „ognisk” już znanych - z tego osiem to zakażeni w warunkach „okołoszpitalnych”, albo pracownicy służby zdrowia, albo pacjenci z interwencji, w których ujawniono obecność osoby zakażonej. Kolejne dwie – to członkowie rodziny osoby zdiagnozowanej i przebywającej na kuracji w szpitalu bolesławieckim. Przebywały na kwarantannie i po przebadaniu również u nich stwierdzono obecność wirusa. Nie ma więc nowych ognisk zapalnych - informuje Cezariusz Wiklik, rzecznik Urzędu Miasta Jeleniej Góry. - Niestety, od początku epidemii w mieście i w powiecie stwierdzono 3 przypadki śmiertelne (łącznie 33 osoby są obecnie zakażone, 22 w mieście i 11 w powiecie). Z kolei 143 osoby przebywają na kwarantannie, a 395 – w nadzorze sanitarnym - dodał rzecznik.
Do Jeleniej Góry zjechało 42 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, z czego 30 odbywa wspólne patrole z policją, a 12 jest skierowanych do kontroli osób przebywających na kwarantannie, na której przebywa obecnie 698 osób pod 620 adresami. Sprawa weryfikacji obecności budzi od pewnego czasu sporo nieporozumień, bowiem istnieje prawny obowiązek instalowania aplikacji na smartfonie, żeby można było weryfikować obecność bez przyjazdu patrolu policji, ale nie ma narzędzi, by te przepisy w pełni wdrożyć. Z tego też względu osoba, która nie zainstalowała takiej aplikacji powinna w tej sprawie złożyć oświadczenie. Ustawodawca jednak nie wskazał sposobu, jak to należy robić, ani też nie wskazał jednoznacznie instytucji, która powinna te oświadczenia gromadzić bez kolizji z przepisami RODO - podkreśla przedstawiciel władz miasta.
Spodziewany jest dziś transport dużej ilości płynu odkażającego – trafi do wszystkich służb, zajmujących się sprawami koronawirusa, od szpitala i pogotowia, przez policję, straż miejską, straż pożarną, opiekunów MOPS, wolontariuszy i innych - dodał C. Wiklik.