Spotkanie zapowiadało się bardzo dobrze dla gospodarzy, bo po niespełna 4 min. było: 12:2, ale trener gości wziął czas i po kolejnych 4 min. zrobiło się tylko: 12:8. Wówczas o przerwę poprosił trener Sudetów, ale niewiele to zmieniło, bo mecz się wyrównał i po 10 min. było: 20:17.
Podobny przebieg miała druga kwarta (20:14) i na przerwę zawodnicy obu drużyn schodzili przy wyniku: 40:31 z nadzieją, że wygrają to spotkanie.
Bo ta faza rozgrywek, podobnie jak derby, rządzi się swoimi prawami. Na przykład, po znakomitej postawie miejscowych na początku trzeciej kwarty (23:23) Sudety odskoczyły na 15 pkt. (48:33), by potem pozwolić nieustępliwym rywalom zbliżyć się w 25 min. na 52:44. Potem było: kosz za kosz i po 30 min. tylko 63:54 i wszystko nadal możliwe.
Jednak ostatnia część meczu (27:8) to zdecydowana dominacja naszych koszykarzy, którym pomogli goście, bo puściły im nerwy. Kiedy nie mogli sobie poradzić w normalny sposób z rywalem, mimo wielu zmian w składzie i sposobów gry, zaczęli przekraczać granice faulu w starciach, a decyzje sędziów kwitowali nie tylko świętym oburzeniem.
Popis chamstwa dał w 35 min. (78:58) Maciej Lepczyński, który po decyzji arbitra rzucił ze złością piłką w publikę, a potem przechodząc obok sędziego celowo popchnął go. Zarobił technicznego, Krzysztof Samiec wykorzystał 4 rzuty osobiste (82:58) i było po meczu.
Kibice po zakończeniu spotkania zgotowali zawodnikom owację na stojąco i po raz kolejny skandowali zawołanie: I liga, I liga - Sudety!!!
Przypominają się lata świetności JKS Spartakus, kiedy ta drużyna awansowała do I ligi (był to najwyższy szczebel rozgrywek męskiego basketu, obecna ekstraklasa). Wówczas kibice skandowali: I liga, I liga - JKS!
Najtrafniej sytuację ocenił po meczu trener Sudetów Ireneusz Taraszkiewicz, który powiedział: „Wygraliśmy bitwę – wojna trwa. Za tydzień jedziemy na rewanż do Prudnika, a tam gra się bardzo ciężko, bo Pogoń to dobra drużyna i z charakterem”.
Sudety Jelenia Góra – Pogoń Prudnik 90:63 (20:17, 20:14, 23:23, 27:9)
Sudety: Jakub Czech 22, Rafał Niesobski 20, Krzysztof Samiec 18, Łukasz Niesobski 14, Jarosław Wilusz 8, Mateusz Skrzypczak 4, Mariusz Matczak i Grzegorz Terlikowski po 2, Michał Sterenga.
Najwięcej dla Pogoni: Kamil Czapla 15 (3x3), Piotr Tarasewicz 14 i Marcin Łakis 12.
Więcej na temat tego wydarzenia w „Tygodniku Jelonka”. Szukaj w kioskach w poniedziałek (31 marca)