Przed tym spotkaniem działacze z Kielecczyzny szumnie zapowiadali, że to ich drużyna jest faworytem i jedzie do Jelonki po dwa, pewne punkty. Jakże bardzo musieli się zdziwić, gdy ich zespół został totalnie zdominowany przez podopieczne Małgorzaty Jędrzejczak. Początek pojedynku KPR - KSS rozpoczął się od wymiany ciosów, z lekką przewagą jeleniogórzanek, które w 11. minucie po bramce najskuteczniejszej tego wieczoru, Joanny Załogi prowadziły 7:4. W tym momencie o czas poprosił Zdzisław Wąs, co przyniosło zamierzony skutek, bowiem wybite z rytmu gospodynie popełniły dwa proste błędy, które kosztowały je stracone bramki z kontry, w których nie myliła się Marzena Paszowska. Do końca pierwszej odsłony kibice mogli oglądać wyrównany mecz. Na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie remisowym po 13.
Pierwsze minuty drugiej odsłony to nadal bitwa "gol za gol". W 35. minucie KSS wyszedł nawet na prowadzenie 16:15, ale od tego momentu rozpoczął się prawdziwy koncert w wykonaniu KPR-u Jelenia Góra, a prawdziwym wirtuozem swojego fachu okazała się Martyna Kozłowska, która broniła wręcz fenomenalnie. W ataku jeleniogórzanek brylowało trio Załoga-Odrowska-Dąbrowska, które zdobyło łącznie aż 27 bramek dla swojego zespołu. W 51. minucie KPR wygrywał już 30:21 i było wiadomo, że dwa punkty pozostaną w stolicy Karkonoszy. Ostatnie minuty to spokojna i powolna gra KPR-u, który kontrolował wynik do ostatniego gwizdka sędziów.
– Dziewczyny zagrała bardzo dobre spotkanie. W pierwszej połowie popełniliśmy kilka błędów, ale druga odsłona mogła zadowolić każdego – powiedziała po meczu Małgorzata Jędrzejczak, trener KPR Jelenia Góra
– Oczywiście cieszymy się bardzo z wygranej. Był to dla nas ważny egzamin i dziewczyny zdały go na szóstkę. Gratuluję im, ale zarazem przypominam, że to dopiero początek, teraz czeka nas ciężki mecz z Piotrcovią - skomentował zwycięstwo wiceprezes KPR-u, Michał Matuszewski
.
– Jestem rozczarowany i zasmucony postawą moich zawodniczek. Mówiłem im, na co mają uważać, na kogo trzeba zwrócić uwagę, ale one mnie nie słuchały. Przegraliśmy, trudno, trzeba walczyć dalej – wyznał Zdzisław Wąs, trener KSS Kielce
KPR Jelenia Góra - KSS Kielce 34:27 (13:13)
KPR Jelenia Góra: Kozłowska, Szalek, Załoga (11), Odrowska (10), Dąbrowska (6), Galińska (2), Konsur (2), Skalska (2), Buklarewicz (1), Fursewicz, Rykaczewska, Kubicka, Popielarz, Muras, Tórz, Marceluk.
KSS Kielce: Kawka, Muszioł - Agova (7), Rosińska (5), Skrzyniarz (4), Kot (3), Pokrzywka (2), Lalewicz (2), Paszowska (2), Piechnik (1), Młynarczyk (1), Drabik, Nowak, Woźniak