Jak zwykle dzieje się tak w ostatnią niedzielę marca, która przypada w tym roku 25 dnia mijające miesiąca. Korzyści to lepsze wykorzystanie światła słonecznego oraz związane z tym oszczędności energii.
Całemu przedsięwzięciu towarzyszy też nieco wad. Najważniejsza to kłopot z dostosowaniem do zmiany czasu zegara biologicznego ludzi przyzwyczajonych do dłuższego porannego wypoczynku. Zwłaszcza po obowiązywaniu przez kilka miesięcy czasu zimowego, podobno bardziej przystosowanego do ludzkiej natury. Niektórzy potrzebują nawet kilku tygodni, aby się do nowego czasu przystosować.
Przesunięcie wskazówek z godz. 2 na 3 w nocy z soboty na niedzielę mogą także odczuć osoby wybierające się w podróż.
O godzinę spóźnią się z dojazdem do miejsca przeznaczenia nocne pociągi dalekobieżne.
Sporo zależy od maszynistów, którzy będą starali się opóźnienie składów zmniejszyć, choć – biorąc pod uwagę kiepski stan torowiska – może się udać zwłaszcza tym, którzy zmierzają z dalekich tras w kierunku Jeleniej Góry.
Czas letni będzie obowiązywał do 28 października tego roku.