Region: Kryminalne Karkonosze
Aktualizacja: 10:29
Autor: MJr
Na księgarskich półkach obecnie dostępne są dwa pierwsze tomy karkonoskiej serii kryminalnej: "Schronisko, które przetrwało" oraz "Schronisko, które przestało istnieć". Wielu fanów oczekuje kolejnej części z tej serii. Kiedy się ukaże? Autor opowiada m.in. o szczegółach zawartych w trzecim tomie (rozmowę przeprowadził Filip Tkacz) poniżej:
O autorze:
Sławomir Gortych jest absolwentem wydziału stomatologicznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Jego pasją jest m.in. wędrowanie po górach. Prowadzi popularnego bloga „Zagubiony w Karkonoszach”. gdzie pokazuje tajemnice najsłynniejszych dolnośląskich gór.
- Proszę opowiedzieć o powieściach, które już się ukazały.
- To "Schronisko, które przestało istnieć" i "Schronisko, które przetrwało". To dwa pierwsze tomy tzw. już Karkonoskiej Serii Kryminalnej. To opowieści przede wszystkim o naszej tożsamości. Naszej, czyli mieszkańców tych pięknych ziem Dolnego Śląska i zwłaszcza Kotliny Jeleniogórskiej, na którą to kotlinę i na której to historię staramy się spoglądać właśnie z karkonoskiej szczytów. I ta dolnośląska opowieść przede wszystkim skupia się na okresie zawirowań związanych z drugą wojną światową, przesiedleń ludności, jakie tutaj miały miejsce.
- A ponieważ był to bardzo burzliwy czas w historii Dolnego Śląska i Karkonoszy, były to czasy obfitujące w mnóstwo, czasem bardzo dziwnych, czasem bardzo mrocznych zdarzeń, to doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie ubrać się właśnie w postać kryminałów i stąd karkonoskiej seria kryminalna, gdzie poprzez historię konkretnych schronisk przyglądamy się dziejom Dolnego Śląska minionego wieku.
-Które to schroniska?
-To były dwa pierwsze tomy, które już zostały wydane i opowiadają o zagadce spalonego w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach schroniska w okolicy Kotła Wielkiego Stawu. Ponieważ tajemnicy pożaru i zaginięcia ostatniego właściciela i jego dwóch synów nie udało się wyjaśnić do dzisiaj, postanowiłem wyjaśnić to w książce nieco fikcyjnie, tak jak mogłoby to być. Drugi natomiast tom "Schronisko, które przetrwało", to opowieść, a w zasadzie dwie opowieści.
Pierwsza opowieść o bardzo katastrofalnym w skutkach zamachu na pociąg na linii kolejowej 311 z Jeleniej Góry do Jakuszyc. I jest to opowieść częściowo inspirowana faktami. I druga. Drugi filar tej książki to opowieść o schronisku Odrodzenie i jego często mrocznej przeszłości związanej z czasami, gdy był to ośrodek wypoczynkowy dla chłopaków zrzeszonych w organizacji Hitlerjugend. I teraz wypadałoby powiedzieć, co będzie w tomie trzecim.
- No właśnie. Co będzie?
/-W tomie trzecim skupimy się na zagadkach. Strzecha Akademicka to bardzo dobrze wszystkim znane schronisko, położonego na polanie Złotówka powyżej Karpacza. To schronisko, wbrew swojemu bardzo ciepłemu wizerunkowi, też kryje niejedną mroczną tajemnicę i postaram się tę tajemnicę w trzecim tomie przedstawić. Natomiast chciałbym, żeby to było spojrzenie inne niż dotychczasowe. Możecie spodziewać się lawin, śnieżycy, zaginięć, zamarznięcia, akcji ratunkowych GOPR.
-Więc będą to takie zimowe Karkonosze w pełnej, najbardziej surowej odsłonie, jaką można sobie wyobrazić?
- Tak. A żeby książka była ciekawa i wiarygodna, to po pierwsze część faktów historycznych jest oparta o prawdziwe wydarzenia, o których wiedzę zbierałem zarówno z książek, jak i od mieszkańców Jeleniej Góry, którzy podzielili się ze mną faktami na pewnym spotkaniu autorskim. Opowiedzieli pewną fascynującą historię, którą która została przeze mnie na karty powieści przeniesiona.
-Jaka to historia?
- Nie mogę tego teraz zdradzić, ale przeczytacie o tym już niedługo. I to, co jeszcze chciałem o tej powieści powiedzieć, to tutaj wielkie ukłony w stronę ratowników GOPR, którzy również bardzo chętnie podzielili się ze mną swoją wiedzą. Tak żeby ta powieść była nie tylko ciekawa, ale też wiarygodna, bo wcześniej nie wiedziałem, jak się wywołuję lawiny albo jak wygląda akcje ratunkowe. Teraz to sobie już wyobrażam i mam nadzieję, że uda mi się to przenieść na karty powieści i wpleść je w tę kryminalną intrygę.
-A czy według Pana książki są już przeżytkiem, czy i przechodzą do lamusa, Czy nadal jednak jest grupa, która czyta książki?
- Pojawiły się książki w formie elektronicznej. Przy czym nie zmienia to faktu, że dalej spotykamy się ze słowem pisanym, które rodzi się w czyjejś głowie, przelewa na kartki i później dzieli się nią z innymi ludźmi. Zmienia się tylko nośnik. Treść pozostaje. Te ebooki są częstsze niż kiedyś. Natomiast na ten moment i tak zarówno w przypadku moich książek, jak i książek innych autorów, z którymi rozmawiam, królują jednak wydania papierowe. Bo wydanie papierowe ma do siebie to, że można z nim nawiązać pewną relację. Właśnie w takim papierowym wydaniu możemy zaznaczyć strony, które nas interesują. Możemy coś tam zakreślić, może
- Ja uważam, że to jest ta magia papieru, której nic nie zastąpi. Natomiast czy książki jako takie w ogóle odchodzą do lamusa? Myślę, że nie. Rzeczywiście raport o stanie polskiego czytelnictwa nie napawają optymizmem. Ale tak, tak było i tak jest tutaj. Przede wszystkim wielka praca u podstaw już w szkołach, żeby pokazać czytanie jako coś naprawdę ciekawego, co sprawia, że tak jak Umberto Eco powiedział żyjemy podwójnie, a nie żeby to było tylko zmuszanie uczniów do czytania lektur.