KSWiK wystosował pismo w dniu 10 lipca do MZGK w Karpaczu oraz do burmistrza Radosława Jęcka informując o podjęciu zdecydowanych kroków zmierzających do zakończenia bezumownego świadczenia usługi na rzecz MZGK. Jednocześnie KSWiK wystawił zakładowi wezwanie do zapłaty 6 878 588,23 zł z tytułu nieuregulowanych zaległości. Czas na spłatę to 14 dni - w razie niedotrzymania terminu sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania windykacyjnego. Ale to nie wszystkie zaległości miejskiego zakładu, ponieważ na drodze sądowej jest dochodzona kolejna zaległość za nieopłacone faktury przez MZGK, która opiewa wraz z odsetkami wynosi 1 074 021,75 zł.
KSWiK informuje, że podejmował wielokrotne próby polubownego zażegnania sporu, ale bez efektu. Od 16 sierpnia 2021 roku spółka nie posiada tytułu prawnego do odbioru i oczyszczania ścieków z terenu Gminy Karpacz oraz nie łączy jej z odbiorcami MZGK żaden stosunek prawny.
Jeśli do 24 lipca nie zostanie zawarta umowa zasadnicza, w której będzie wyższa cena za odbiór ścieków, to KSWiK zaprzestanie świadczenia usługi poprzez zamknięcie kolektora kanalizacji sanitarnej. Prezes zarządu Dariusz Daraż poinformował, że Karpacz płaci za metr sześcienny 5.01 złotych, a powinien ponad 10 złotych za metr sześcienny.
19 lipca na Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji, burmistrz Karpacza Radosław Jęcek odniósł się do pisma i do treści w nim zawartych, które jego zdaniem są nieprawdziwe. KSWiK w piśmie poinformował, że z MZGK nie łączy go żaden stosunek prawny, burmistrz z tym się nie zgadza i przedstawił umowę pomiędzy tymi podmiotami z dnia 1 sierpnia 2022 roku dotyczącą hurtowego odbioru ścieków z terenu gminy Karpacz.
W umowie, którą przedstawił burmistrz jest podana cena za metr sześcienny w kwocie 8.15 złotych, którą to Karpacz powinien zacząć płacić dopiero od dnia uprawomocnienia decyzji zatwierdzającej nowe taryfy za zbiorową dostawę wody i zbiorowe odprowadzanie ścieków dla MZGK w Karpaczu, do dnia prawomocnego zakończenia toczącego się sporu sądowego. Spór się dalej toczy, a taryfy jeszcze nie zostały zatwierdzone przez Polskie Wody.
Nie macie państwo dzisiaj żadnych podstaw do tego, aby zakręcać tę komorę. Informuję oficjalnie, że niczego nie będziemy demontować i w momencie kiedy państwo będziecie zakręcać to ani spółki, ani miasta Karpacza na pewno tam nie będzie - podał do ogólnej wiadomości burmistrz. - Informuję również, że zostały poinformowane wszelkie instytucje i organy, które będą odpowiedzialne za ewentualne wyciągnięcie konsekwencji związanych z zakręceniem tej komory - dodał.
Panie burmistrzu umowa, którą pan raczył przywołać już nie obowiązuje. Został pan wprowadzony w błąd - odpowiedział prezes KSWiK. - Gdyby umowa obowiązywała mówilibyśmy, że obowiązuje na cenę 8.15 zł. Ale podchodząc do sprawy zupełnie abstrakcyjnie: gdyby jakimś cudem ta umowa obowiązywała to państwo nie płacicie 8.15 za metr sześcienny od bardzo, bardzo długiego czasu, więc z jednej strony jest tak, że nie ma między nami żadnego związku umownego, a z drugiej - i tak nie płacicie tej ceny, na którą umówiliśmy się u pana wojewody. Zatem do zamknięcia komory KP-5 w poniedziałek, 24 lipca dojdzie - stwierdził prezes.