Oskarżony, któremu postawiono ogółem trzy zarzuty, za które grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności, ponownie był nieobecny na sali rozpraw. Jak mówił adwokat Wacław Majewski, obecność jego klienta w trakcie rozpraw wydaje się zbędna, gdyż nie pamięta on żadnych okoliczności wypadku.
Podczas dzisiejszego posiedzenia sądu zeznawali świadkowie tragicznego zdarzenia. Były wśród nich osoby, bezpośrednio udzielające po wypadku pomocy pasażerom jeepa, który śmiertelnie potrącił nastolatki, strażacy, policjanci oraz ratownicy medyczni. Ze szczegółami przywoływali oni szczegóły tragicznej nocy.
Szczególnie interesujące były zeznania znajomego ojca jednej z tragiczne zmarłych nastolatek, który był bezpośrednim świadkiem wypadku. Mężczyzna zeznał, że chwilę przed tragedią widział auto jadące z dużą prędkością od strony Zgorzelca, które potrąciło potem córkę kolegi oraz jej koleżankę i za jego kierownicą siedziała kobieta.
Temat, kto prowadził feralnego dnia ten pojazd był zresztą wielokrotnie poruszany. Wątpliwości podnoszone przez obronę budzi głównie fakt, że Kristina F., która jechała w sylwestra wraz z Vladyslavem K. wydostała się po wypadku z auta oknem drzwi od strony kierowcy.
Przesłuchanie kobiety, która jest kluczowym świadkiem w tej sprawie zaplanowano na najbliższy poniedziałek (28 sierpnia). Według nieoficjalnych wiadomości jednak jest bardzo mało prawdopodobne, aby pojawiła się ona przed sądem. Jak dało się usłyszeć w sądowych kuluarach wszystko wskazuje na to, że może przebywać poza granicami Polski.