Członkowie zarządu nie chcą jeszcze oficjalnie mówić o wartości Uzdrowiska Cieplice. Zapewniają jednak, że jest to ogromny potencjał, który w przyszłości może generować poważne zyski. Obecnie spółka od kilku lat ma dodatni bilans, choć wykorzystuje tylko około 20 procent wód termalnych.
– Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to jest szansa, że ta prywatyzacja zakończy się w pierwszym półroczu przyszłego roku – mówi Robert Moskwa, członek zarządu spółki Uzdrowisko Cieplice. – Jest to najstarsze uzdrowisko w Polsce, a więc z ogromną ponad siedmiowiekową tradycją ciągłego leczenia uzdrowiskowego.
Drugim walorem, który nas wyróżnia, to unikatowe w skali kraju i Europy, lecznicze wody termalne, które są ogromnym bogactwem. W tej chwili wykorzystuje się tylko około 20 procent tego potencjału. Jest więc ogromna szansa, by te 80 procent spożytkować. To uzdrowisko pozwoli przyszłemu inwestorowi generować duże zyski.
Od 2000 roku do dzisiaj uzdrowisko zainwestowało w remonty i modernizację bazy zabiegowej i pokoi hotelowych niemal 16 mln zł. W planach są kolejne inwestycje, m.in. przyszłoroczna modernizacja drugiego z mniejszych basenów tzw. koniczynki za 4 mln zł. Dzięki temu wartość zdroju ciągle rośnie.
– Zakupiliśmy nowe urządzenia medyczne do działalności leczniczej, wyremontowaliśmy pomieszczenia w bazie zabiegowej, a jednocześnie poprawiliśmy standard pokojów. Obecnie pokoje wyposażone są w pełen węzeł sanitarny, w każdym z nich jest toaleta i łazienka. Jest to wymogiem i wskaźnikiem wysokiej jakości – mówi Robert Moskwa.
– Wszystkie obiekty są już po termomodernizacji, są nowe okna, nowe elewacje. Zainwestowaliśmy również w nowoczesny system informatyczny. Liczymy na to, że prywatyzacja będzie taką szansą na jeszcze dynamiczniejszy rozwój Uzdrowiska Cieplice – usłyszeliśmy.
Obecnie z Uzdrowiska Cieplice może jednocześnie korzystać niemal 500 kuracjuszy dorosłych i 118 dzieci. Przemnażając to przez dwanaście miesięcy daje to liczbę około 7400 kuracjuszy rocznie.