Początek spotkania wskazywał jednoznacznie, na wygraną jeleniogórzan którzy na własnym parkiecie z minuty na minutę dokładali kolejne punkty. Jeleniogórzanie grali pewnie, szybko i bardzo dokładnie. Wykorzystali mnożące się błędy gości, z zimną krwią zamieniając je na punkty. Pierwszą partię podopieczni Wojciecha Lary wygrali gładko do 15. W drugiej odsłonie było jeszcze lepiej. Jeszcze bardziej uwidoczniła się przewaga gospodarzy, którzy oprócz dobrych warunków fizycznych dysponowali skutecznym blokiem i poprawnym przyjęciem.
Tą partię miejscowi wygrali 25:23 i wszystko zmierzało do trzy setowego rozwiązania w tym meczu. Niestety, w grze jeleniogórskich akademików coś się zacięło, a gra nie wyglądała już tak dobrze jak w poprzednich partiach. Zaczęli popełniać mnóstwo prostych błędów zaczynając od problemów w przyjęciu kończąc na wpadkach na siatkę. Dzięki temu rywal uwierzył w swoje możliwości i grał coraz skuteczniej momentalnie poprawiając swoje dotychczasowe niechlubne statystyki.
Rywale wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (22:16), którego nie oddali do końca tego seta wygrywając zasłużenie 25:17. Jeleniogórzanie po przegranej w tym secie wpadli w frustrację, bo nie udało im się zakończyć spotkania w trzy setowym rozrachunku, tak jak zakładali.
„ Coś się zacięło, pierwszy i drugi set były nasze, ale teraz nie możemy skończyć ataku” – mówił w trakcie przerwy niepocieszony Kamil Krężel
Wychodząc do kolejnego starcia, jeleniogórzanie wręcz tryskali determinacją i sportową złością, którą najdobitniej podsumował jeden z siatkarzy AZS : „ Teraz gramy po męsku panowie”
W tej odsłonie wszyscy kibice mogli oglądać kawałek dobrej siatkówki, która charakteryzowała się w świetnymi obronami, popisowymi zagraniami w bloku i sztuczkami technicznymi obydwu drużyn.
Jeleniogórzanie na początku przegrywali kilkoma punktami i można było myśleć że do rozstrzygnięcia spotkania będzie potrzebny tie – break. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Wojciecha Lary wzięli się ostro do pracy i grając z poświęceniem i konsekwencją zdołali wyrównać stan rywalizacji. Nie było łatwo, bo przyjezdni po wygranej w trzecim secie mocno uwierzyli w swoje umiejętności i byli bliscy sensacji . Jednak doświadczenie i opanowanie w końcówce ( a więc to co zawodziło w ostatnim czasie) dało znać o sobie i pozwoliło jeleniogórskiej drużynie rozwiać wszelkie wątpliwości na temat zwycięzcy w tym meczu.. Po walce na przewagi, to jeleniogórzanie byli górą , tak jak i w całym spotkaniu wygrywając 3:1
AZS KK Jelenia Góra – KUS KUS Kamienna Góra 3:1 (25:15; 25:23; 17:25; 27:25)
AZS : Nowotny, Rogala, Krężel, Mroczkowski, Tabaka, Kałużny, Cisek, Dyl, Florkowski, Romańczyk, Piotrowski, Sozański
KUS KUS : Bieńkowski, Niewiatowski, Pawlikowski, Wackowski, Kulpa, Bocheński, Latawiec, Szkarłat, Stępień, Gryczuk