Niedzielna konfrontacja Lotnika z Łużycami Lubań nie odbyła się bez zgrzytów. Wszystko za sprawą opóźnienia rozpoczęcia spotkania o 73 minuty, bowiem ekipa gości, która przyjechała do Jeżowa Sudeckiego w 10-osobowym składzie nie posiadała kart zdrowia czterech zawodników. Arbiter główna tego spotkania Elżbieta Faryniarz postanowiła poczekać, aż karty zostaną dowiezione, po czym o 14:13 (zamiast planowanej godziny 13:00) wytrwali kibice usłyszeli pierwszy gwizdek.
W pierwszej połowie golkiper gości dwukrotnie ratował swoją drużynę przed utratą gola, ale w 42. minucie przy strzale Suchaneckiego był już bezradny. Po zmianie stron były trener jeżowian wpisał się na listę strelców po raz drugi i miejscowi kibice mogli w 61. minucie odetchnąć z ulgą. Zespół z Lubania starał się zagrozić bramce strzeżonej przez Maćkowskiego głównie ze stałych fragmentów gry, ale na posterunku był bramkarz Lotnika. W 71. minucie miejscowi ustalili wynik spotkania, koronkową akcję rozpoczętą przez Gałuszkę wykończył Górgul i było już 3:0. W ostatniej kolejce podopieczni Marka Herzberga zmierzą się w Pieńsku z miejscowym Hutnikiem.
W meczach na szczycie Leśnik Osiecznica rozbił Piasta Wykroty 5:1, a Twardy Świętoszów równie gładko (5:2) pokonał Olimpię Kamienna Góra. W tabeli Lotnik i Twardy mają po 29 punktów, ale w bezpośredniej konfrontacji jeżowianie zwyciężyli 1:0. Punkt straty do czołowej dwójki ma ekipa z Wykrot, na czwartym miejscu jest Leśnik (26 pkt.), a piąta Olimpia Kamienna Góra (24 pkt.).
Lotnik Jeżów Sudecki - Łużyce Lubań 3:0 (1:0)