Przy skwerku z pomnikiem jelonka (ulica 1 Maja) stanęły dziś bramki z nazwiskami poszczególnych pretendentów do prezydenckiego fotela. Akcja rozpoczęła się o godz. 10 i trwała trzy godziny. Okazję, aby się pokazać, porozmawiać z wyborcami i przekonać ich do przejścia przez bramkę mieli kandydaci oraz wspierające ich osoby ze sztabów i list wyborczych.
Akcję nagłaśniał przez mikrofon lider jeleniogórskich rowerzystów Zbigniew Leszek, jednocześnie kandydat PO do rady miasta, który raz po raz zachęcał przechodniów do zainteresowania się zabawą. Wolontariusz JFS rozdawał wszystkim cukierki, a kandydaci gorliwie przekonywali do oddania głosu „nogami”. Wszystko w przyjaznej atmosferze i przy dźwiękach skocznej muzyki.
Najbardziej aktywnie działał poseł Marcin Zawiła, kandydat Platformy Obywatelskiej. Dwoił się i troił pośród przechodniów. W końcu zaczepił niemiecką wycieczkę i w języku Goethego wytłumaczył turystom zasady zabawy przekonując ich do przejścia przez bramkę ze swoim nazwiskiem. Goście ze śmiechem potraktowali tę „przygodę” jako atrakcję pobytu w naszym mieście. Do oddania na siebie głosu przekonywał także Marek Obrębalski popierany przez KKW Razem dla Jeleniej Góry. Rozdawał przechodniom swoje gazetki i namawiał do nietypowego głosowania.
Zarówno jednego jak i drugiego kandydata otaczali satelici – wolontariusze ze sztabów oraz osoby znajdujące się na listach wyborczych. Marka Obrębalskiego wspierała Bożena Wachowicz-Makieła. Prezydentowi towarzyszyli także Grzegorz Bielewicz i Staszek Fejdych. Z kolei towarzystwa Marcinowi Zawile dotrzymywała małżonka Gabriela.
Na rzecz kandydata PO agitował też wicemarszałek dolnośląski Jerzy Łużniak. – Żona kandyduje, więc ją wspieram – powiedział uśmiechnięty Piotr Konieczyński, aktor Teatru im. Norwida, który także dołączył się do akcji. Pod koniec happeningu dotarła na skwerek radna Zofia Czernow w „hawajskich” ciemnych okularach.
W tle od czasu do czasu przejeżdżał mikrobus z megafonami, w których do głosowania na siebie zachęcał Robert Prystrom. Kandydata osobiście nie spotkaliśmy (od godz. 12. 15 do 13 nie było go na miejscu), za to licznie i aktywnie działali wolontariusze Wspólnego Miasta oraz młodzież z „alternatywy”.
Ani Marzena Machałek z Prawa i Sprawiedliwości, ani Sylwester Urbański z Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie pojawili się na skwerku przy jelonku. Miało to odbicie w wynikach głosowania. Elżbieta Matiasz przyszła na chwilę. Jak nam powiedziała przedstawicielka sztabu PiS, kandydatki tej partii nikt do udziału w happeningu nie zapraszał.
O godz. 13 Zbigniew Leszek dał znak do zakończenia prawyborów. Po podsumowaniu wszystkich głosów okazało się, że zdecydowanie wygrał Marcin Zawiła (313 głosów). Drugie miejsce zajął Marek Obrębalski (130 głosów), a trzecie – Robert Prystrom (101 głosów). Marzena Machałek, Elżbieta Matiasz i Sylwester Urbański zgromadzili po 11 punktów. Obecni podsumowali, że to tylko „fajna zabawa”, która miała zachęcić wyborców do udania się na prawdziwe wybory za tydzień. Widać było jednak, że zarówno Marcin Zawiła jak i Marek Obrębalski nie kryli satysfakcji z wyniku. Gdyby okazał się on proroczy, obaj kandydaci spotkaliby się w drugiej turze, 5 grudnia.