Pod koniec ubiegłego roku radnego podejrzewano o wycięcie 10 dębów ze swojej posesji, za co groziła mu spora kara grzywny. Po przeprowadzeniu wizji lokalnej stwierdzono jednak, że z działki zostały wycięte trzy olchy oraz jeden klon o wartości ponad osiemdziesięciu złotych.
Sprawa nie trafiał do sądu, ponieważ funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Kowarach uznali, że nie ma podstaw do ukarania Marka Mikruta. Ustalili, że jest on w tej sprawie poszkodowanym, a sprawca nie został wykryty.
Postępowanie przeciwko wiceprzewodniczącemu rady powiatu zostało wszczęte przez burmistrza Kowar na wniosek świadka, który poinformował, że z jednej z działek w Kowarach zostały wycięte drzewa. Tego typu sprawy muszą być rozstrzygane, ponieważ na wycięcie każdego nieowocowego drzewa, mającego powyżej pięć lat potrzebna jest zgoda urzędu gminy.