– Jest jednym z najbardziej pracowitych posłów z naszego klubu. Złożyła około 100 interpelacji, większość w sprawach regionu jeleniogórskiego, dlatego należy się cieszyć, że będzie startowała w wyborach na prezydenta jego stolicy. Jest przy tym politykiem koncyliacyjnym, który potrafi szukać porozumienia z innymi – powiedział o Marzenie Machałek Adam Lipiński. – Wprawdzie jej brak w klubie PiS będzie odczuwalny, ale zrekompensuje nam to prezydentura Jeleniej Góry – dodał.
Eurodeputowany prof. Ryszard Legutko dodał, że posłanka Machałek skupia w sobie najważniejsze cechy dobrego polityka. Jest aktywna, wszechstronna, otwarta i łatwo nawiązuje kontakty z różnym środowiskiem. I do tego – podkreślił europoseł – należy dodać urodę. Wspomniał też o tytule Honorowego Obywatela Jeleniej Góry, który posłanka dostała w zeszłym roku. Uśmiechnięta Marzena Machałek dziękowała za komplementy. Sama wyjaśniła, że zdecydowała się, aby kandydować, bo bardzo się z Jelenią Górą związała i chciałaby uczynić nasze miasto lepszym.
Obecny na konferencji szef lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości Ireneusz Łojek wyraził poparcie dla pomysłu startu Marzeny Machałek. – Jelenia Góra potrzebuje nowej energii, a pani poseł na pewno ją ma – zaznaczył. Dodał także, że parlamentarzystka dała dowód, iż załatwia sprawy do końca. Radny przypomniał uruchomienie połączenia kolejowego z Jeleniej Góry do Trutnova, a także wygraną walkę o pociąg do stolicy.
Działacze PiS nie chcieli jeszcze ogłaszać listy osób, które wystartują w wyborach 21 listopada. Nie było też mowy o programie. – Ogłosimy go w dniu oficjalnego startu mojej kampanii. Chcemy, aby to była niespodzianka – powiedziała Marzena Machałek. Wspomniała tylko, że nie zamierza prowadzić kampanii negatywnej, a jej wyborcza walka będzie polegała na przedstawianiu konkretów i mocnych argumentów.
Konferencję przerwał potworny huk. Okazało się, że radny Wojciech Leszczyk tak niefortunnie przechodził obok stolika z napojami, że strącił termos z wrzątkiem, który wylał się na podłogę sali w biurze PIS. – To na szczęście – uśmiechnęła się Marzena Machałek mierząc wzrokiem skonfundowanego rajcę.