Podczas uroczystej ceremonii do zgromadzonych uczniów przemówił dyrektor Marek Przeorski, odbyła się również prezentacja patrona szkoły z ul. Grunwaldzkiej, Janusza Kusocińskiego.
Skąd pomysł, żeby środki, które miał pan przeznaczyć na kampanię wyborczą przekazać na cel charytatywny?
- Po wypadku, któremu uległem 21. marca w pobliżu Gryfowa Śl. Tam znalazły się moje przemyślenia jak to w ułamku sekundy nagle człowiek staje się ubezwłasnowolniony, bezsilny. Wprawdzie wyszedłem z tego wypadku niemal bez utraty zdrowia, ale straciłem wtedy okulary. Kiedy wieziono mnie karetką dawano mi do podpisania jakieś dokumenty - ja ich nie widziałem i już czułem dyskomfort. A teraz wyobraźmy sobie sytuację, kiedy ludzie tracą zdrowie, ręce, nogi - wtedy "urodził" się ten pomysł - tłumaczy Wojciech Chadży.
Jak wybór padł na Oliwera?
- Jestem związany z Gimnazjum nr 3, jeszcze w czasie kiedy to była Szkoła Podstawowa nr 12, którą kończył mój syn. Długie lata byłem członkiem zarządu klubu MKL "12". Można uprawiać sport będąc osobą niepełnosprawną, ale żeby to robić, trzeba zainwestować w sprzęt. Oliwer miał takie marzenie, żeby kiedyś jeździć samodzielnie na rowerze, to musi być rower specjalny - dodał Wojciech Chadży.
- Spełnienie marzeń to jest najważniejsza rzecz jaką można komuś ofiarować. Nasz uczeń ma jedno wielkie marzenie - chciałby zyskać odrobinę samodzielności. Jest to możliwe poprzez przekazanie mu specjalnego roweru do treningów. Nasza szkoła jest szkołą sportową, lekkoatletyczną. Przekazanie takiego roweru pokaże, że można realizować swoje marzenia i spełniać się w sporcie.
Niepełnosprawność nie jest ograniczeniem. Staraliśmy się o pieniądze z PFRON-u, ale musielibyśmy czekać do marca przyszłego roku, jeżeli Czytelnicy mogliby nawet drobną kwotą wesprzeć naszą działalność to gorąco prosimy. To młody, wartościowy człowiek, który marzy - zaapelowała pedagog Gimnazjum nr 3 w Jeleniej Górze Joanna Pawelec.
- Po prostu chciałem spełnić swoje marzenia, naprawdę warto. Trzeba tylko chcieć - mówi Oliwer Grotkowski. - Potrzeby są ogromne, to nie tylko rower, ale też rehabilitacje. Dopiero zaczynamy zbiórkę, nie mamy jeszcze specjalnego konta. Osoby dobrej woli mogą się kontaktować z nami przez szkołę - dodała ciocia Oliwera, Ewa Guz.
To nie pierwszy gest dobrej woli jeleniogórskiego radnego i przedsiębiorcy. Wielokrotnie wspomagał potrzebujących razem z Rotary Club, którego jest członkiem, a także prywatnie - nie szukając rozgłosu.