Dzieła malowane na szkle, które dziś nabrały wartości historycznej, niegdyś były obecne w każdym niemal domu, zwłaszcza na wsiach. Matki Boskie, postacie Dzieciątka Jezus, a także wyobrażenia świętych. Przy nich personifikacje pór roku, krajobrazy. Większość pochodząca z Dolnego Śląska, a także pogranicza czesko-śląskiego, czesko-austriackiego. Nie brakuje też szklanych obrazków z Bawarii.
Wystawie towarzyszy katalog: pięknie wydana księga licząca prawie 400 stron z barwnymi fotografiami i objaśnieniami po polsku i po angielsku. – Udało nam się pozyskać środki na to wydawnictwo z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także z Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu – mówiła Halina Słomska, która opracowała pokaźny tom. Kosztuje bardzo niewiele zważywszy na zawartość i formę wydania: tylko 25 złotych.
Wcześniej wielu gości wernisażu witała Gabriela Zawiła, dyrektorka placówki. Wśród przybyłych był przewodniczący Sejmiku Dolnośląskiego Jerzy Pokój, a także parlamentarzyści: Marzena Machałek i Marcin Zawiła. Wystawę podziwiał też Hubert Papaj, przewodniczący rady miejskiej, Anna Ragiel, jego zastępczyni i radna Zofia Czernow, która – w trakcie prezentacji – awansowała, bo Gabriela Zawiła wymieniła ją jako wiceprzewodniczącą rady miejskiej.
Halina Słomska długo opowiadała o zgromadzonej kolekcji. Część dzięki pieniądzom z urzędu marszałkowskiego udało się zakupić stosunkowo niedawno temu. Początki zbiorów malowideł na szkle sięgają lat 20. XX wieku, a największa ich ilość zasiliła magazyny w latach powojennych, kiedy muzeum pełniło rolę składnicy, gdzie gromadzono znajdowane w regionie zabytki. Co ciekawe, kolekcja obrazów na szkle nie została wcześniej skatalogowana, więc muzealnikom bardzo trudno jest odtworzyć jej dzieje. Wiele eksponatów pochodzi z kolekcji przedwojennego antykwariusza Ericha Wiese, który w Hirschbergu prowadził antykwariat przy dzisiejszej ulicy Ptasiej (Am Voegelberg).
W muzealnych gablotach znalazły się także matryce służące do odrysowania wzorów na szkle. To właśnie na ich podstawie, po pokolorowaniu farbami, najczęściej temperą, powstawały te urokliwe, nie pozbawione naiwności, miniaturowe dziełka. – Niestety, zabrakło zaproszonych duchownych – ubolewała G. Zawiła. – Postaci świętych i osoby otoczone boskim kultem nie zawsze były malowane na szkle przez przypadek. Często stawiano takie obrazki w domowych ołtarzykach i otaczano czcią.
Osobliwością wernisażu była obecność ludowej artystki z Podhala Marty Walczak-Stasiowskiej. Prezentacji jej sztuki poświęcono odrębną salę w Muzeum Karkonoskim. Jak przyznała, maluje na szkle dopiero od 2000 roku, a sztukę tę traktuje jak odpoczynek od stresów codzienności. Szczególnie lubi malować Matki Boskie. Sama jest pielęgniarką z zawodu i matką pięciorga dzieci. – W nadchodzący poniedziałek poprowadzi warsztaty, w trakcie których nauczy muzealników podstaw malowania na szkle – zapowiada G. Zawiła. Pracownicy MK dzięki temu będą mogli zapraszać na podobne zajęcia uczniów jeleniogórskich szkół.