Bieg, który jest sztandarową imprezą w gminie Podgórzyn cieszy się niezmiennie wielkim powodzeniem wśród morsów i innych osób którym nie straszne są niskie temperatury. W tym roku odbył się już po raz jedenasty. Na starcie zmagań stanęło ponad 150 biegaczy. Zgodnie z regulaminem mężczyźni biorący udział w biegu mogli mieć na sobie jedynie szorty i minimalne zakrycie tułowia. Kobiety mogły startować też w koszulkach z krótkim rękawem. Na starcie zawodów nie zabrakło również osób, a szczególnie pań w fantazyjnych przebraniach.
Stosunkowo wysoka temperatura, jak na połowę lutego, sprawiła że tym razem na trasie biegu nie było lodu ani śniegu lecz dominowało na niej błoto. Z tymi warunkami najlepiej poradził sobie Michał Kur. Jeleniogórzanin od kilku lat zdominował rywalizację na trasie Biegu Icemana, wygrywając wyraźnie i nie mając godnego siebie rywala. Niektórzy mówili, że jest to już trochę nudne bo wczorajsze zwycięstwo było już szóstym jego triumfem w historii biegu. Najlepszą kobietą była Ewa Krojcig.
W dzisiejszym biegu wystartowali zawodnicy nie tylko z naszego regionu ale także z różnych części Polski - mówi organizator biegu Kornel Olbrycht z Urzędu Gminy w Podgórzynie. - Na liście startowej mieliśmy też dwóch Belgów i jednego Francuza. Tradycją naszego biegu stały się różne śmieszne przebrania. To pomysł samych zawodników nie organizatorów, który z czasem się przyjął.