Spotkanie z przedszkolakami z „Piątki” było tylko jednym z wielu działań dwuletniego projektu „Aktywizacja seniorów na pograniczu polsko – niemieckim”, kończącego się w lipcu 2019 roku.
- Moim zdaniem, ten projekt to strzał w dziesiątkę, bo jest to aktywizacja ludzi starszych, którzy posiadają doświadczenie, potencjał, wiedzę i przede wszystkim mają czas i chęć działania – mówiła Barbara Janic, kierownik Zespołu Kompetencji Seniorów Jeleniej Górze. - Takich pomysłów powinno być więcej na angażowanie seniorów w życie społeczne. W dzisiejszych czasach, kiedy mamy komputery i laptopy to lepienie łańcucha czy własnoręczne robienie gwiazdek na choinkę jest dla dzieci niesamowitą atrakcją. Natomiast dla seniorów to wielkie szczęście, że możemy się pochwalić tym, co umieją, a czego nie umieją lub nie mają czasu robić ich rodzice siedzący w komputerach – dodaje Barbara Janic.
Te słowa potwierdzały również zapytane przez nas dzieci, które nie ukrywały, że w ich domach częściej kupuje się gotowe ozdoby, niż je samodzielnie robi.
- Mam już w domu ubraną choinkę, która ma dużo kolorowych bombek i łańcuchów, ale są one ze sklepu – mówiła Maja. – Mama i tata nie mają za dużo czasu na robienie takich rzeczy, bo pracują – dodała Emilka.
Maria Patejuk – Stenzel z Koła Gospodyń Wiejskich w Mysłakowicach przypominała, że każdy naród ma swoje tradycje i zwyczaje, które należy kultywować.
- Dlatego dzisiaj będziemy robiły z dziećmi tradycyjne łańcuchy klejone z kolorowych pasków papieru, gwiazdki i inne ozdoby – mówiła Maria Patejuk – Stenzel, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Mysłakowicach. - Będziemy też przypominać o tym, co u nas w domu było tradycją. Przykładem z mojego domu było zbieranie kolorowych papierków po cukierkach i później zawijanie w nie orzechów. Na choince nie mogło zabraknąć też jabłek. A z tradycji kulinarnych - w moim domu nie było czerwonego barszczu, ani żadnej zupy, ale był smażony śledź. Moczyło się śledzia z dużej beczki, i w związku z tym, że nie było karpi, to w zamian było to dodatkowe danie oprócz tradycyjnego śledzia w occie czy oleju i śmietanie. Poza tym była postna kapusta z grzybami, tylko na oleju i z cebulką. Moi rodzice wywodzą się z Podlasia i takie tradycje stamtąd przywieźli – dodała Maria Patejuk – Stenzel.
Jak mówiła wicedyrektor przedszkola Marta Skulska, takie spotkania są dla najmłodszych niezwykle cenne, ponieważ rodzice są w dzisiejszych czasach mocno zabiegani i często nie mają czasu na przekazywania m.in. świątecznych tradycji.
- A ta tradycja dla małych dzieci jest bardzo ważna, dlatego w naszym przedszkolu co roku organizujemy też warsztaty z rodzicami i dziadkami, podczas których zapraszamy do nas całe rodziny i wspólnie takie ozdoby świąteczne robimy. Staramy się aktywizować dziadków naszych dzieci do wspólnego działania i oni bardzo chętnie się włączają – dodała Marta Skulska.
Natomiast Karina Pastuszka z KARR przypominała, że takie programy łączenia pokoleń są bardzo popularne w krajach Europy Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych.
- Chcemy zatem przenieść ten zwyczaj do Polski i takimi spotkaniami łączyć nasze pokolenia – mówiła Karina Pastuszka. - Kiedyś fundamentem każdej rodziny byli dziadkowie, którzy przekazywali rodzinne tradycje i uczyli przystosowania do życia, natomiast w ostatnich latach zaczęło to zanikać. Spotkanie w przedszkolu to tylko jedno z wielu działań na rzecz aktywizacji seniorów. W najbliższym czasie mamy zaplanowane inne liczne działania – dodała.
W projekcie „Aktywizacja seniorów na pograniczu polsko – niemieckim” bierze udział 200 seniorów, po 100 osób z Polski i Niemiec.