Powód jest ewidentny: zbyt duża szybkość i niedostateczne umiejętności kierowcy, który jechał ulicą Wolności w kierunku centrum Jeleniej Góry. Na wysokości wjazdu do MPGK stracił panowanie nad samochodem, który gwałtownie skręcił w lewo, przeciął dwa pasy ruchu w przeciwną stronę i uderzył prawym bokiem w latarnię a następnie owinął się wokół niej i wyrzucony impetem trafił między drzewa na trawniku.
- Nie wiem jak to się stało – powiedział z rozbrajającą szczerością sprawca.- Jeszcze kilku takich i na całym odcinku nie będzie latarni – zżymał się mieszkaniec kamienicy – jak tylko energetycy postawią nową to zaraz jakiś kozak się na niej rozbija. W marcu postawili nową, kilka dni później jakiś szybki ją połamał, a następnego dnia kolejny rozbił się na kilkucie.
Kierowca Corsy oprócz mandatu będzie miał zatrzymane prawo jazdy, a to czy stanie przed sądem zależeć będzie od tego, jak poważne obrażenia odniósł jego pasażer. Po raz kolejny należy zaapelować,: noga z gazu.