– Pan Bóg bardzo szybko ukarał złodzieja – komentują zbulwersowani tym wydarzeniem pobliscy mieszkańcy. To przypadek patologiczny, jednak powinien posłużyć jako memento tym wszystkim, którzy jednośladami szaleją na drogach. Przypomnijmy: w miniony weekend 37-latek upił się i postanowił poszaleć „pożyczoną” maszyną… Daleko nie zajechał. Skończył w rowie.
Sprawca wypadku między Miłkowem a Mysłakowicami przeżył. To cud. Tyle szczęścia nie miał motocyklista z Legnicy, który dwa miesiące temu zginął w zdarzeniu przy ulicy Sudeckiej.
– Zaczyna się lato i wymarzony dla motocyklistów czas – mówią policjanci, którzy coraz częściej widzą śmigające z „kosmiczną” prędkością maszyny.
Niech te tragiczne przypadki dadzą do myślenia wszystkim, którzy wsiadają na jednoślad i pędzą do celu na złamanie karku. Niestety, bardzo często czynią to dosłownie.