Kąpielisko przy ulicy Łazienkowskiej to obraz nędzy i rozpaczy. Kiedyś ten
obiekt tętnił życiem. Dziś sobieszowianie mają dość jego ciągłej dewastacji. Czy jest szansa, aby pływalnia odzyskała dawny blask? Jeśli inwestor wywiąże się z obietnic, za trzy lata będzie się można tu pluskać cały rok w ciepłej wodzie.
– Nie mogę patrzeć na to, co się dzieje – mówi Halina Wójtowicz-Moszyńska. – Przed laty kąpały się tutaj tysiące jeleniogórzan. Przyjeżdżały całe rodziny – wspomina jej mąż Zdzisław.
Zamknięty przed niemal dziesięcioma laty basen to kompletna ruina. Złomiarze wycięli praktycznie wszystko, co można było sprzedać na skupie, m.in. kilkaset metrów ogrodzenia. W głównej niecce rosną kilkumetrowe drzewa.
– Ten basen mógłby przyciągnąć turystów, którzy poza spacerem na Chojnik, nie mają powodu, by się w Sobieszowie zatrzymać – mówią Roman Korczyński i Jacek Jarosz. – Mieszkańcy tej części miasta też chętnie by z niego korzystali – wtrąca Maria Olszewska-Szurek.
Niewiele brakowało, by po basenie nie było już ani śladu. W projekcie planu zagospodarowania przestrzennego teren ten zakwalifikowano pod budownictwo mieszkaniowe. Sprzeciwili się temu mieszkańcy i miasto odstąpiło od tych zamiarów.
– Chcemy wybudować w tym miejscu zespół nowoczesnych basenów w oparciu o wody termalne – mówi Maciej Bachowski, wiceprezes spółki Geo-Energia, która w ubiegłym roku wydzierżawiła teren od miasta na 20 lat.
Takie same obietnice Maciej Bachowski składał w ubiegłym roku, jednak resztki basenu jak straszyły, tak straszą.
– Zamierzaliśmy cofnąć umowę dzierżawy, jednak pan Bachowski przekonał nas, że opóźnienia wynikają nie z jego winy. Odstąpiliśmy od tego zamiaru. Jeśli nadal nic się nie będzie działo w tej sprawie, nie zawahamy się przed wypowiedzeniem umowy – mówi Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry.
Skąd to opóźnienie? Maciej Bachowski chciał wydzierżawić jeszcze jeden teren od miasta – w okolicach Urzędu Celnego w Cieplicach. To właśnie tam miał być wykonany odwiert i pozyskana woda, która zasilałaby basen w Sobieszowie. Jednak na dzierżawę terenu nie zgodziła się rada miejska. – Musieliśmy zmienić nasze plany, a to trochę trwało. Współpracujemy z geologiem. Chcemy poszukać źródła wody termalnej na terenie obiektu przy ul. Łazienkowskiej. Jeśli to się powiedzie, będziemy mogli ruszyć z inwestycją – zapewnia Bachowski.
Jak twierdzi, cały czas opiekuje się obiektem. – Wyburzyliśmy szatnie, które groziły zawaleniem. Gromadzimy gruz w jednej niecce, który będzie potrzebny, kiedy ruszy budowa. Wkrótce ponownie ogrodzimy teren – mówi dzierżawca.
Na terenie dawnego basenu zamierza wybudować otwarte kąpielisko dla mieszkańców, czynne cały rok, zasilane woda termalną o temperaturze 36 stopni Celsjusza. Obok ma powstać nowoczesny hotel SPA na ok. sto miejsc. Hotel miałby oddzielne baseny dla swoich klientów: otwarty i kryty. – Projekt powinniśmy mieć we wrześniu – mówi.
Na ile są to realne plany – czas pokaże. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, basen ruszy najwcześniej na początku 2009 roku. Do tego czasu mieszkańcy, niestety, muszą kąpać się gdzie indziej.
<b> Zawrotna suma </b>
Cała inwestycja ma kosztować ponad 20 milionów złotych. Wybuduje ją spółka Geo-Energia z pomocą kanadyjskiego inwestora oraz banków. Prowadzone są rozmowy już z trzema bankami, z dwoma z nich będzie podjęta współpraca.