Całość barwnie i dowcipnie komentuje Andrzej Marchowski przebrany za postać przypominającą Dobrego Wojaka Szwejka. A na placu Ratuszowym od godz. 10 dzieje się mnóstwo! Kuszą zapachy pieczonej świni i czeskich placków ziemniaczanych, po które ustawiła się długaśna kolejka. Smażeniem na blasze bez tłuszczu tego smakołyku zajęli się strażacy z Jilemnic, którzy przyjechali do Jeleniej Góry z kuchnią polową. Mniejszym wzięcie cieszyła się czeska zupa czosnkowa serwowana przez kucharzy z restauracji Metafora. Ofertę uzupełnili polscy producenci serów. Wszystko zapijane - ma się rozumieć - czeskim piwem z beczki.
Przed południem zadęła Orkiestra Dęta „Semilská 11”, później – między innymi – fantastyczny koncert dał UQ Band z Liberca. – Gramy wszystko – mówił lider grupy – i taki był repertuar tego występu. Zgromadzeni bawili się (a co bardziej rozochoceni tańczyli) przy rocku, coutry i muzyce ludowej. Pokaz tańców plemiennych dali też czescy „Indianie” Pšito Oyate. To fani kultury Dzikiego Zachodu, którzy w najdrobniejszych szczegółach odtwarzają styl życia w dawnej Ameryce. Urządzili też westernowe mini-miasteczko, gdzie można było wypłukać złoto, porzucać tomahawkiem do celu, czy też rzucić lassem na rogi byka. Miasteczko było oblężone przez dzieci.
Po godz. 16 na scenę wszedł prezydent miasta Marek Obrębalski z burmistrzem Jabłonca nad Nisou Petrem Tulpą oraz z Arkadiuszem Ignasiakiem, konsulem honorowym Republiki Czeskiej we Wrocławiu. Prezydent Obrębalski przywitał jeleniogórzan, którzy tłumnie odwiedzili plac Ratuszowy i ucieszył się, że święto wzbudziło duże zainteresowanie. – Tak często do was przyjeżdżam, że czuję się tu jak w domu – mówił Petr Tulpa, który dziś miał okazję jeszcze bardziej poczuć się jak u siebie, bo czeskość można spotkać w Rynku na każdym kroku.
Po godz. 18. 30 zacznie się próba grupy Banjo Band oraz Ivana Mladka. Ten znany zespół, który wypromował przebój „Jozin z bazin” zagra dla publiczności po godz. 19. Cała impreza zorganizowana przez Jeleniogórskie Centrum Kultury potrwa do godz. 22.