O tym jak ważne są takie imprezy dla małych pacjentów, najlepiej wie organizatorka Dnia Dziecka na oddziale dziecięcym jeleniogórskiego szpitala, Anna Sinica - niezwykła i nieoceniona pielęgniarka oraz prezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym Dzieciom.
- Dzień dziecka to wyjątkowe święto dla chorych dzieci, bo obchodzone w szpitalu, dlatego robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby dzieci choć na chwilę zapomniały o swojej chorobie – mówiła Anna Sinica, prezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym Dzieciom przy oddziale dziecięcym jeleniogórskiego szpitala. – W tym roku, podobnie jak w poprzednim, zaprosiliśmy do nas Teatr "Mała Bajeczka", który swoim programem daje maluchom ogromną radość. A tego im naprawdę potrzeba – dodała Anna Sinica.
Teatr „Mała Bajeczka”, który zaprezentował swój nowy program „Jaskiniowcy” rozbawił tych małych i większych pacjentów do łez. Jego założycielka Karolina Świder tym razem wcieliła się w rolę Jaskiniowca zwanego przez dzieci „Czarną Kudłatą”. Największą atrakcją był jednak „Prehistoryczny słoń”, w postać którego wcielił się Dawid. Ten skład uzupełniała „Dzikuska”, grana przez Ewelinę. W programie poza tańcami i innymi zabawami ruchowymi, było skręcanie baloników, zabawa z chustą animacyjną, piniata czy przebieranie się w zabawne stroje. Zdaniem rodziców – zabawa była świetna.
- Trafiłyśmy do szpitala z trzyletnią Klaudią w minioną sobotę, bo córeczkę zaatakowała paskudna bakteria, przez którą bolał ją brzuszek – mówiła Marta Abramowicz, która przyjechała spod Lwówka Śląskiego. – Teraz już jest dobrze. Mamy nadzieję, że wyjdziemy do domu w poniedziałek. Dla Klaudii, która boi się szpitala, taka impreza była niesamowitą atrakcją. To super akcja, dlatego uważam, że im więcej takich zabaw, tym lepiej – dodała mama Klaudii.
Takie samo zdanie na temat wczorajszej imprezy miał również Krzysztof Halama z Jeleniej Góry, który w szpitalu ma córeczkę Gabrysię. Dzielny tata wziął udział w zabawie dla rodziców, „Tresowana Stonoga”. Świetnie jako jeden z elementów stonogi bawił się również Jarosław Lewandowski, który razem z żona Anną czuwał nad 2,5-letnim chorym Szymonkiem. Dużo radości impreza przyniosła również rocznej Oli, z którą na oddziale był tata, Karol Zagrobelny z Jeleniej Góry. – To miła niespodzianka podczas takiej wizyty w szpitalu – mówił pan Karol. – Oleńka miała robione badania, bo urodziła się z naczyniakiem wątroby, który leczymy od roku. Teraz czekamy na wyniki i ta impreza z pewnością nam w tym pomaga. Ola była bardzo zadowolona, dlatego powinno się organizować jak najwięcej takich imprez w szpitalach, bo chociaż w jednej tej godzinie dzieci zapomniały, co się tutaj dzieje – dodał.
Jak co roku organizatorka podkreślała, że tej imprezy nie udało by się jej zorganizować, gdyby nie pomoc osób bliskich i życzliwych, w tym m.in. : cukierni Jana Kowalskiego z Karpacza, Cukierni Klejnowskich, cukierni Mrugała, Nadleśnictwa Szklarska Poręba, a także mamy Anny Sinicy, Krystyny Szopińskiej, Kasi Płandowskiej czy Izabeli Jeziornej. Hol pięknie udekorowały studentki Karkonoskiej Państwowej Szkoły z II roku pielęgniarstwa.