W pierwszej kolejce I ligi jeleniogórzanki przegrały w Głuchołazach 53:61, ale zespół Chrobrego ze znacznie wyższym budżetem pozwolił sobie na sprowadzenie kilku klasowych zawodniczek, więc wyrównana walka w tym meczu dobrze rokuje na przyszłość. Zanim dojdzie do drugiego spotkania o punkty, MKS MOS Karkonosze rozegrał jeszcze jeden sparing. W czwartkowym spotkaniu rozegranym w hali SP 10 przy ul. Morcinka podopieczne Jerzego Gadzimskiego w dość nietypowym meczu (4x12 minut, bez zatrzymywania czasu i liczenia wyniku) miały okazję zmierzyć się z Czeszkami prezentującymi agresywny styl gry. Ekipa z Liberca (z naszych wyliczeń) pokonała Karkonosze 54:39, ale wynik nie miał tu znaczenia.
- Nowy zespół, nowy skład – nowe nadzieje – wyznał Jerzy Gadzimski, prezes i trener Karkonoszy, który liczy, że tym razem jeleniogórzanki unikną gry w play-outach. - Jesteśmy zawiedzeni poprzednim sezonem, ale tu jest inny zespół. Doszła doświadczona Natalia Małaszewska, czekamy na powrót do zdrowia Eli Paździerskiej i jeszcze szukamy wysokiej zawodniczki – jak to się poukłada, to będzie dobra koszykówka: bardziej agresywna, bardziej do przodu – mówił Jerzy Gadzimski.
Po latach do Jeleniej Góry wróciła Natalia Małaszewska, którą kibice koszykówki z pewnością pamiętają z czasów gry w ekstraklasie w barwach Kolegium Karkonoskiego. - Brakuje nam jeszcze jednej doświadczonej zawodniczki, która trochę mnie odciąży, ale myślę, że dziewczyny, które są w tej drużynie stać na wzięcie ciężaru odpowiedzialności na siebie, zdobywanie punktów i wygrywanie. Koszykówka to gra zespołowa, więc musimy dużo trenować – mówiła Natalia Małaszewska.
Najbliższe spotkanie jeleniogórzanki rozegrają w niedzielę, 9 października i godz. 17:00 w hali SP 10 przy ul. Morcinka. Ich rywalkami będzie Politechnika Kraków.