Przypomnijmy. Sesja nadzwyczajna, podczas której dokonano wyboru rozpoczęła się 23 października. Na wniosek i głosami radnych z klubu „Lepsza Szklarska dla Mieszkańców” odwołano wówczas dotychczas kierującą pracami rady Małgorzatę Drużkowską. Jako jej następcę - posiadający minimalną większość w Radzie Miasta - klub wskazał Janusza Lichockiego. Do wyboru wtedy jednak nie doszło, gdyż w głosowaniu tajnym jego kandydaturę poparło siedmiu radnych, a siedmiu innych było jej przeciwnych. Kluczowe w tej sytuacji okazało się wyłączenie się z głosowania samego J. Lichockiego, który podjął taką decyzję po opinii obsługującego magistrat Szklarskiej Poręby radcy prawnego Dawida Skowrońskiego. Twierdził on, powołując się miedzy innymi na orzeczenie Sądu Najwyższego, że kandydat na szefa rady nie powinien głosować we własnej sprawie, gdyż dotyczy to jego interesu prawnego, w tym majątkowego. Po nieudanym wyborze sesję przerwano ogłaszając tygodniową przerwę.
Wczoraj podczas wznowionej sesji jako kandydata na szefa Rady Miasta zgłoszono ponownie J. Lichockiego, ale tym razem wziął on udział w wyborze i co niemal pewne (głosowanie było tajne) jego głos przeważył szalę.
Odmienne niż kilka dni wcześniej zachowanie J. Lichockiego nastąpiło po analizie innych, niż zaprezentowana przez radcę D. Skowrońskiego opinii prawnych, w tym nadzoru prawnego wojewody – mówi klubowy kolega nowego szefa rady Przemysław Wiater. - Trudno mówić w tym przypadku o jakimś interesie majątkowym, skoro przewodniczący podobnie jak inni radni otrzymuje jedynie dietę.