Kino objazdowe jeżdżące po Polsce na przełomie lat 60. i 70. wyświetlało filmy w różnych miejscowościach kraju. To dało początek rozwoju całego polskiego przemysłu kinematograficznego. Z czasem zainteresowanie stacjonarnym kinem spowodowało wyparcie z naszych dróg obwoźnych kinematografów. A wyrastające dziś jak grzyby po deszczu multipleksy zaczęły wygrywać z małymi kinami stacjonarnymi, czego przykładem jest wiadomość o sprzedaży najstarszego w Jeleniej Górze kina „Marysieńka”.
Jednak mieszkańcy mniejszych miejscowości nie mają możliwości obejrzenia najnowszych produkcji filmowych. Stąd pomysł wizyty objazdowego „Kina Orange” w Szklarskiej Porębie, gdzie nie ma kina stacjonarnego, a nowości ekranowe można dopiero obejrzeć po jakimś czasie w lokalnej wypożyczalni DVD.
W Klubie Muzycznym „Jazgot” odbyły się trzy projekcje z repertuaru kina „Orange”. Dla najmłodszych wyświetlono argentyńsko-hiszpańską animowaną komedię przygodową „Mysi agenci” (El ratón Pérez 2) w reż. Andrésa G. Schaera. W południe zaprezentowano adaptację klasycznej komedii Aleksandra Fredry „Śluby panieńskie” w reż. Filipa Bajona. A ostatni wieczorny sens filmowy to polska komedia „Śniadanie do łóżka” w reż. Krzysztofa Langa.
Warto dodać, że jeszcze na początku lat 70. XX wieku stacjonarne kina działały niemal we wszystkich większych miejscowościach regionu jeleniogórskiego. W Janowicach Wielkich było kino Pokój, w Karpaczu – Snieżka, w Karpnikach – Grań, w Kowarach – Orzeł, w Miłkowie – Grunwald, w Piechowicach – Ludowe, w Sobieszowie – Karkonosze, w Cieplicach – Piast, w Szklarskiej Porębie – Nefryt.